Rosyjska policja aresztowała 29-letnią Białorusinkę Julię M., która zorganizowała w centrum Moskwy luksusowy dom publiczny „X-Story” dla „klientów z najwyższej półki”. Ceny usług były tu iście kosmiczne.
Do burdelu dla VIP-ów nie wpuszczano byle kogo, mieli tu wstęp jedynie ci z wypchanymi portfelami – rosyjscy politycy, biznesmeni i gwiazdy rozrywki. Za godzinę z prostytutką płacili od 290 do 1800 USD.
Za 11 tys. USD klienci mogli też spędzić czas z samą szefową burdelu, określaną jako „top-menedżer” oraz z „dyrektorką artystyczną” lokalu, a także dawać upust swoim zboczeniom sado-maso, okładając dziewczyny pejczem.
Białorusinka zatrudniała kobiety za pośrednictwem ogłoszeń w Internecie. Kryteria naboru – jak podaje BiełaPAN – były bardzo wyśrubowane. Zatrudniano głównie piękne modelki i striptizerki.
Według rosyjskich dziennikarzy, w Moskwie pracuje co najmniej 30 tys. prostytutek i działa 1500 domów publicznych, najczęściej udających sauny, salony masażu erotycznego i kluby. Za solidne łapówki policja stara się ich nie zauważać.
Jednak co pewien czas urządzane są policyjne naloty na lokale, których właściciele płacą za mały haracz. Ponadto policja musi przecież wykazać się w statystykach jakimiś wynikami. M.in. w lutym br. na ulicy Sadowej-Samotiecznej zlikwidowano burdel, który zatrudniał wyłącznie… „mężatki cieszące się dobrą reputacją”, głównie żony niektórych biznesmenów.
Największy szok przeżył jednak pewien polski biznesmen, który odwiedził dom publiczny w Twerze. Wśród pań, których towarzystwo mu zaproponowano, ze zdumieniem ujrzał… swoją własną żonę. Jak podaje „Twerska Gazeta”, kobieta dorabiała sobie w ten sposób na boku, a mężowi tłumaczyła, że „pracuje na nocną zmianę w sklepie”.
„Myślałem, że śnię kiedy to zobaczyłem” – cytują miejscowe gazety przygnębionego męża, który po tym incydencie wniósł pozew o rozwód po 14-tu latach małżeństwa.
Kresy24.pl / Twerska Gazeta, Euroradio, Top55.info
11 komentarzy
Senrix
8 kwietnia 2015 o 09:46Facet na dziwki iść może, ale kobieta szmacić się nie może?
Oboje byli nie fair wobec siebie.
tyta
9 kwietnia 2015 o 11:18Dlatego się rozwiedli
alek
8 kwietnia 2015 o 10:03W Rosji jest właściwie tylko jeden burdel, nazywa się właśnie Rosja.
Zygmunt III
8 kwietnia 2015 o 21:50Ha,ha,ha,ha,ha … sama prawda. :)Tam gdzie Kacap, tam syf ,kiła i mogiła.
dobosz
8 kwietnia 2015 o 11:44Bajki piszą propaganda rosyjska – polski businessman w Twerze znalazł swoją żonę do Tweru z polski jest min 1000 km ( chyba ta żona to była rosjanka a mąż businessmanem co do ruskich po paliwo i papierosy jeździ )
NATO
8 kwietnia 2015 o 19:41Dokładnie lipna historia
ktośtam
8 kwietnia 2015 o 19:44Czy wy naprawdę nie macie sensowniejszych wiadomości, tylko takie tabloidowe burdele i „pewien polski przedsiębiorca spotkał tam żonę”?
Na przykład o wizycie premiera Grecji w Moskwie nic, a to może sporo zmienić. O tym że Jegor Anisimow z LDPR domaga się zakazu sprzedaży praw do pokazów i emisji rosyjskich filmów w państwach, które obłożyły Rosję sankcjami też nic.
obserwator
8 kwietnia 2015 o 22:13Szacunek dla żony polskiego biznesmena. Jak on może spędzać czas w burdelu, to i jej się to należy. W dodatku on na tym traci, a ona zarabia. Ma baba łeb (i najwyraźniej nie tylko łeb) do interesu.
haha
9 kwietnia 2015 o 16:00,,Myślałem, że śnię” – aha, czyli on mógł się puszczać z prostytutkami i wydawać pieniądze, ale żona dorabiać nie mogła?
Piotr
24 sierpnia 2015 o 21:42No, „cikave” vieści portal kresy24.pl rozprzestrzenia.
„Najvyzsssa póuuuuułka”.
Jak tak dalej „postęp” będzie parł na tę stronę, to ….
Wkrótce zajdzie na dno bez dna ….
MARCIN
16 sierpnia 2021 o 00:52Jaj Dziewczyny ozdrowiały wszystkie💎💎💎💎💎👛👗🔈📱⛲🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🗨🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸🛸