Obywatel Chin Tim od ponad roku opracowuje drony dla ukraińskich wojsk lądowych. Jest jednym z nielicznych Chińczyków, którzy wspierają Ukrainę wobec inwazji najważniejszego partnera geopolitycznego Chin, Rosji. Jego historię przedstawili dziennikarze „The Guardian”.
Tim przybył na Ukrainę w lipcu 2023 roku. Wcześniej obserwował tamtejsze wydarzenia z Chin, okazjonalnie przekazując fundusze na zbiórki pieniędzy na rzecz Ukraińców, ale chciał zrobić coś więcej.
„Wtedy byłem bezrobotny w Chinach. Chciałem po prostu pojechać na Ukrainę jako wolontariusz – zobaczyć kraj przechodzący trudne chwile i przekazać darowizny od bliskich przyjaciół, aby pomóc potrzebującym” – powiedział.
W związku z tym złożył wniosek o wizę biznesową za pośrednictwem agenta w Chinach i wyruszył w długą podróż na zachód. „The Guardian” zauważył, że jedynym krajem, który odwiedził poza Chinami przed przyjazdem na Ukrainę, była Japonia, ale Tim rozważał emigrację.
„Piętnaście lat temu można było dostrzec problemy, swobodnie o nich rozmawiać i zawsze znaleźli się ludzie chętni do dyskusji” – powiedział mężczyzna.
Ale teraz, jak uważa, te czasy minęły. O wojnie na Ukrainie dowiedział się z filmu na YouTube, który jest zablokowany w Chinach.
„W ogóle nie czytam wiadomości z chińskich stron internetowych… bo wszystko tam jest fałszywe” – wyjaśnił.
Powiedział, że po przybyciu na Ukrainę zdał sobie sprawę, że kraj ma świetlaną przyszłość, a ludzie traktowali go życzliwie. Zaczął planować powrót żony i dzieci do domu, ale atak rakietowy na szpital dziecięcy skłonił go do wstąpienia do armii ukraińskiej.
„Poglądy chińskiego społeczeństwa na temat Rosji są złożone. Niektórzy nacjonaliści nigdy nie wybaczyli carskiej Rosji aneksji dużych terytoriów dynastii Qing pod koniec XIX wieku, ale wojnie na Ukrainie w Chinach towarzyszyła agresywna propaganda państwowych mediów, które obwiniają USA za kryzys” – podkreślają dziennikarze „The Guardian”.
Podczas gdy Pekin oficjalnie deklaruje neutralność w wojnie i wzywa do pokoju, prezydent Chin Xi Jinping wspiera Putina przez cały czas trwania wojny, co skłoniło zachodnich analityków do przekonania, że bez chińskiego wsparcia gospodarczego Moskwie będzie bardzo trudno kontynuować walki.
„Dwustronny handel między oboma krajami wzrósł do rekordowego poziomu po inwazji w 2022 roku. Uważa się, że Chiny nie udzielają bezpośredniej pomocy wojskowej, ale eksport komponentów wykorzystywanych w produkcji broni, takich jak światłowody, gwałtownie wzrósł. Komponenty są również dostarczane na Ukrainę, ale w znacznie mniejszych ilościach” – wyjaśniono w artykule.
Badanie przeprowadzone przez Tao Wanga z Uniwersytetu w Manchesterze wykazało, że 80% chińskich respondentów zajmowało stanowisko prorosyjskie w pierwszym roku wojny na pełną skalę, a „kontrolowane przez rząd media skutecznie wpływały na opinię publiczną na korzyść Rosji” w miarę rozwoju konfliktu. Jednocześnie Wang twierdzi, że „znaczna część chińskiego społeczeństwa sympatyzuje z Ukrainą, ale jest w dużej mierze ignorowana”. W tym kraju ludzie często boją się otwarcie wyrażać takie poglądy, gdyż uważa się to za „nietradycyjne”.
Dlaczego Chińczycy jadą na Ukrainę?
„Nie tylko ideologia przyciąga ludzi takich jak Tima, bezrobotnego mechanika samochodowego, który opuścił Chiny w 2023 roku, aby dołączyć do wojsk ukraińskich. Chiny zmagają się z kryzysem bezrobocia, który podsycił niezadowolenie z rządu. Inny chiński wolontariusz, Fan, którego nazwisko „Guardian” ukrywa, aby chronić jego tożsamość, również przeprowadził się na Ukrainę, aby uciec od pozornie beznadziejnej przyszłości w ojczyźnie” – donosi gazeta.
Fan, przeglądając zachodnie media społecznościowe, przeczytał o Chińczykach walczących na Ukrainie. Dokładniej, dowiedział się o chińskim wolontariuszu Peng Chenliangu, który służył w ukraińskim Legionie Cudzoziemskim i zginął w listopadzie 2024 roku.
„Praktycznie nic nie robiłem w ojczyźnie… Czułem, że nie mogę dalej wieść tak nijakiego życia” – powiedział mężczyzna.
Powiedział, że chce „zrobić coś bardziej wartościowego”.
Tim ze swojej strony twierdzi, że jego pobyt na Ukrainie służy wielu celom. Zapytany, dlaczego ryzykuje życie dla innego kraju, odpowiedział, że jego głównym celem jest stworzenie sobie i swojej rodzinie nowego życia w Europie.
„Po drugie, chcę pokazać światu, że jest wielu Chińczyków takich jak ja. Chcę, żeby świat nie zrezygnował z Chin. Chiny nie powinny być zawsze kojarzone z czymś negatywnym. W rzeczywistości w Chinach jest wielu dobrych ludzi i wiele pozytywnych idei” – zapewnił żołnierz.
Z kolei jeden z Chińczyków, wziętych do niewoli przez wojska ukraińskie, wyjaśnił, dlaczego walczył przeciwko Ukrainie. Zauważył, że potrzebuje pieniędzy na otwarcie własnej restauracji, dodając, że ma długi. Co więcej, Chińczykowi powiedziano, że będzie ratował rannych, ale zamiast tego został wysłany do szturmu miasta.
„Rosjanie traktują nas jak psy. Byłem w Wołczańsku i przez całą drogę wszędzie leżały trupy. Zginęło tam wiele osób, a Rosjanie nie pomagają swoim. Jeśli ktoś został ranny, dobijali go, żeby im ulżyć” – powiedział mężczyzna.
Walkę po stronie Federacji Rosyjskiej opisał też Inny chiński jeniec. Powiedział, że przyjechał do Rosji, żeby zarobić pieniądze dla rodziców i ostatecznie podpisał kontrakt z armią rosyjską. Zaznaczył, że nie chciał walczyć i obiecano mu pracę na tyłach, ale niemal natychmiast został wysłany na front.
„Ciągle nas bili i popychali do przodu. Nie mieliśmy zapasów. O mało nie umarłem z pragnienia. W końcu poddałem się armii ukraińskiej. Przez wiele dni nic nie jadłem ani nie piłem” – powiedział Chińczyk.
Opr. TB, theguardian.com
2 komentarzy
Polskie Imię
21 października 2025 o 17:29„W ogóle nie czytam wiadomości z chińskich stron internetowych… bo wszystko tam jest fałszywe”.
To samo dotyczy przekazów od Kremlowskiej Grupy Przestępczej. Czytam tylko stanowisko ukraińskie.
LT
21 października 2025 o 19:03…..bo jestes Ukraincem.
Jasne i logiczne,!