Tym razem to nie Ukraińcy dokonali zniszczeń, tylko szalejący żywioł.
„Na skutek silnego sztormu, który od 26 listopada nawiedza okupowany przez Rosję Krym, zniszczeniu uległy umocnienia w pobliżu mostu wiodącego na półwysep; spośród sześciu barek, rozmieszczonych tam w celu powstrzymywania ukraińskich ataków przy pomocy dronów, ocalała tylko jedna”
– poinformował serwis Krym.Realii, krymska filia Radia Swoboda.
Trzy barki zatonęły, dwie są zalane, a jedyna ocalałajednostka nie jest do niczego przymocowana i dryfuje na powierzchni wody
– powiadomił serwis, powołując się na analizę zdjęć satelitarnych przeprowadzoną przez amerykańskiego analityka MT Andersona.
Od 26 listopada szalejący żywioł uszkodził w różnych częściach Krymu dziesiątki domów.
Tysiące osób pozostają bez dostępu do elektryczności, gazu i ogrzewania
– przypomniał Krym.Realii.
Zbudowany w 2018 roku most na Krym łączy okupowany przez Rosję od 2014 roku Półwysep Krymski z rosyjskim Krajem Krasnodarskim.
Od początku inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku połączenie jest wykorzystywane przez Kreml do transportu żołnierzy i sprzętu wojskowego na Krym, a następnie na Ukrainę.
Od wiosny ubiegłego roku most pozostaje celem ukraińskich ataków.
Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Ukraina i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.
RTR na podst. dziennik.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!