![](https://kresy24.pl/wp-content/uploads/2023/12/uid_b17a65a041d54276a31927088a9e2e42_width_1280_play_0_pos_0_gs_0_height_720-480x307.jpg)
Fot. Getty Images
Dane z tysięcy ukraińskich kamer przemysłowych mogły latami trafiać do rosyjskich służb.
Tak wynika z dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego przez Radio Swoboda.
Było to możliwe dlatego, że na Ukrainie powszechnie używanego rosyjskiego oprogramowania służącego do obsługi sprzętu.
Rosyjskie oprogramowanie było używane w ukraińskich systemach wideomonitoringu zarówno po pierwszej rosyjskiej agresji w 2014 roku, jak i po pełnowymiarowym ataku w 2022 roku.
Z oprogramowania TRASSIR korzystały osoby prywatne, duże firmy, ale też instytucje państwowe, w tym do monitoringu obiektów infrastruktury krytycznej.
Było ono zainstalowane między innymi w Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej.
Dziennikarze z pomocą ekspertów w dziedzinie cyberbezpieczeństwa przeprowadzili eksperyment z kamerą monitoringu, na której zainstalowane było rosyjskie oprogramowanie.
Okazało się, że dane z rejestratora, zanim trafią do użytkownika, przesyłane są na rosyjskie serwery, których właścicielami są firmy związane z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
RTR na podst. TVP Info, IAR
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!