-To rozpoznanie walką, próba wymuszenia odpowiedzi od Niemiec i Polski. Amerykanie będą obserwować, jak zareaguje niemieckie społeczeństwo na tą publikację i jak odniosą się do niej Polacy. W zależności od tego Waszyngton będzie konstruował swoją politykę z tymi krajami.
Te słowa Władysława Surkowa, doradcy prezydenta Putina, są jedną z wielu reakcji na artykuł w „Washington Post”, w którym pojawiła się sugestia o przeniesieniu kontyngentu wojsk amerykańskich z Niemiec do Polski.
Przewodniczący Wydziału Bezpieczeństwa Europejskiego Rosyjskiej Akademii Nauk Dymitrij Daniłow podobnie ocenia sytuację. Według niego taki ruch może pomóc amerykańskiemu prezydentowi rozwiązać kilka problemów polityki zagranicznej. „Polska od dawna uważa, że konieczne jest rozmieszczenie na jej terytorium amerykańskiego kontyngentu. (…) Polacy tłumaczą to rosnącym „zagrożeniem” ze strony Rosji, licząc przy okazji, że amerykańska obecność zwiększy polityczne znaczenie Polski w Unii Europejskiej i wzmocni obronno-ekonomiczny potencjał państwa”.
Zdaniem politologa strona amerykańska doskonale zdaje sobie sprawę z intencji rządu polskiego i stara się wykorzystać tę sytuację na swoją korzyść. „Amerykanie po prostu rozgrywają polską kartę, aby wzmocnić pozycję w przededniu szczytu NATO. Władze niemieckie nie są gotowe na wyprowadzenie wojsk USA ze swojego terytorium i samemu zatroszczyć się o bezpieczeństwo kraju. Nie można powiedzieć, że Bundeswehra znajduje się w pełnej gotowości bojowej. Jeśli Waszyngton nie wycofa swych wojsk z terytorium Niemiec, Berlin odbierze to jako przyjazny krok. W ten sposób, nie podejmując żadnych działań, Stany Zjednoczone, zademonstrują wyjście naprzeciw oczekiwaniom swoim sojusznikom”.
Adam Bukowski
fot. The White House
1 komentarz
Bussu
3 lipca 2018 o 21:16Na pohybel czerwonym !!!