Deputowany Dumy Państwowej Konstantin Zatulin udzielił obszernego wywiadu tatarskiej gazecie Business Online, w której omówił aktualne stosunki białorusko-rosyjskie.
Zatulin uważa, że od dziesięcioleci projekt państwa Związkowego Rosji i Białorusi nie ruszył z miejsca.
„Doświadczenie pokazuje, że projekty integracyjne powinny rozwijać się na drodze większego pogłębienia, albo sytuacja zaczyna zmierzać w przeciwnym kierunku” – powiedział polityk.
Zatulin uważa, że ludzie, dążący do integracji Rosji i Białorusi odeszli w cień, Ci zaś, którzy dążą do poprawy stosunków Białorusi z Zachodem, próbują zdystansować się od Rosji, chcą jednocześnie zademonstrować niepodległość Mińska od Moskwy, dziś są w najbliższym otoczeniu Aleksandra Łukaszenki.
„Mam na myli przede wszystkim ministra Makieja (szef białoruskiego MSZ-red.)”- wyjaśnia Zatulin.
Przekonuje, że Aleksander Łukaszenka cierpi na „rozdwojenie jaźni”.
„Przez wiele lat Łukaszenka opanował taktykę, w której zachowuje się jak duże dziecko: jest niegrzeczny i obraża matkę, a potem znów się do niej przymila, łasi, ponieważ wie, że ona go kocha, jest jej drogi” – powiedział polityk.
Jego zdaniem integracja polityczna Rosji i Białorusi jest sztucznie zamrożona.
„Takie ukształtowanie wspólnego pola politycznego byłoby kluczowym krokiem w rozwoju Państwa Związkowego. Ale Aleksander G. tego nie chce”- mówi Zatulin.
Jednocześnie rosyjski polityk uważa, że wina w takiej sytuacji dotyczy nie tylko Łukaszenki. W latach dziewięćdziesiątych Rosja była bardzo daleka od procesów integracyjnych i poparła formalne podpisanie dokumentów zamiast budowania państwa unijnego.
Deputowany skarżył się, że Łukaszenka nie popiera „pansłowiańskiej” struktury społecznej na Białorusi.
„Stworzenie jaczejek tego ruchu na Białorusi nie było możliwe, dlatego, że Aleksander Grigoriewicz mimo obietnic osobiście mi złożonych, sabotował wszystko”, powiedział Zatulin.
Rosyjski parlamentarzysta z oburzeniem konstatuje, że obecnie na Białorusi „panuje moda na białoruskość”.
„I niech Bóg będzie z nią, ale jest to postrzegane ze stanowiska pseudonaukowego. Historyczne wydarzenia, które Białoruś dzieliła z Rosją są traktowane inaczej” – powiedział oburzony Zatulin.
Komentując nieoczekiwaną zamianę na stanowisku ambasadora FR w Mińsku, Zatulin zapewnił, że nowy ambasador będzie bardziej powściągliwy, co nie zmieni polityki Kremla wobec Mińska.
oprac.ba za nn.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!