Rosyjskie inwestycje w gospodarkę Ukrainy w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2017 roku pobiły rekord z czasów prezydentury Wiktora Janukowycza.
Z opublikowanego przez Państwową Służbę Statystyczną Ukrainy raportu wynika, że tylko w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2017 roku Rosja zainwestowała w ukraińską gospodarkę 4,4 mld USD (11,4 proc. całkowitej wielkości inwestycji zagranicznych) i przekroczyła najwyższy wskaźnik z 2013 roku, kiedy poziom rosyjskich inwestycji na Ukrainie sięgnął 4,3 mld USD.
Po Euromajdanie rosyjskie inwestycje na Ukrainie początkowo spadły do poziomu 2,3 mld w 2014 roku i 3,3 mld w 2015, jednak w kolejnych latach zaangażowanie kapitałowe Rosji na Ukrainie znacząco wzrosło pomimo deklarowanych napięć w relacjach Moskwy i Kijowa.
Na to, że trzy lata po rozpoczęciu agresji przeciwko Ukrainie rosyjskie firmy nad Dnieprem świetnie się rozwijają, a kapitał z Rosji nie tylko nie traci pozycji, ale zdobywa wciąż nowe, zwracał uwagę w maju br. dziennikarz ekonomiczny, korespondent Obserwatora Finansowego na Ukrainie Michał Kozak w art. „Skonfliktowana z Ukrainą Rosja jest jej głównym zagranicznym inwestorem” (według ptzytaczanych przez Kozaka danych Państwowej Służby Statystyki Ukrainy w 2016 roku rosyjskie firmy zainwestowały 1,67 mld dolarów, co stanowiło niemal 38 proc. wszystkich zeszłorocznych inwestycji zagranicznych).
Rosja zachowuje na Ukrainie ogromne wpływy m.in. w sferze bankowości, telefonii komórkowej, przemyśle stoczniowym i strategicznym sektorze energetycznym. Zgoda ekipy Petra Poroszenki na dominację Rosjan w ukraińskiej energetyce budzi zdumienie nie tylko nad Dnieprem – zwraca uwagę Michał Kozak. Warto przypomnieć tę publikację (tu cały artykuł) w kontekście przyjętej w piątek przez Radę Najwyższą w pierwszym czytaniu prezydenckiej ustawy o reintegracji Donbasu, która uznaje Rosję za państwo agresora.
W wyniku walk w Donbasie zginęło dotychczas ok. 10 tysięcy ludzi. Konflikt na wschodzie Ukrainy trwa od wiosny 2014 roku, kiedy prorosyjscy separatyści ogłosili powstanie dwóch tzw. republik ludowych: donieckiej i ługańskiej. Wydarzenia te poprzedziło zajęcie przez Rosję Krymu.
Kresy24.pl/obserwatorfinansowy.pl (HHG)
15 komentarzy
zRosji
6 października 2017 o 19:32Sami widzicie że żadnej wojny ukraińsko-rosyjskiej nie ma, bo gdyby była, to już 1 maja 2014 r. rosyjskie wojska defilowałyby w Kijowie, to oczywiste 🙂
Natomiast ja sie zgadzam, że pomoc sprzętowa z Rosji do Donbasu może płynąć, ja tego nie wykluczam, trochę tych T-64 w Rosji zostało, nawet po skanibalizowaniu tych wozów, starczy żeby zatrzymać Ukrów i nie ma w tym nic złego, ani nic dziwnego 🙂 Tak samo Polska dozbrajała powstańców śląskich. Jest to po prostu tańsze niż wypowiedzenie wojny, a cele powolutku są osiągane 🙂
observer48
7 października 2017 o 12:45@zRoSSji
Poroszenko to trup polityczny nie reprezentujący narodu Ukrainy. Kryzys w Donbasie i nielegalna aneksja Krymu w połączeniu z sankcjami, nowym wyścigiem zbrojeń, niskimi cenami surowców energetycznych i brakiem dostępu kacapii do technologii wierceń kierunkowych pozwalającej na eksploatację złóż ropy i gazu uwięzionych w skomplikowanych formacjach geologicznych doprowadzą faszystowską Federację RoSSyjską do upadku, a następnie dezintegracji w latach 2020-ch. Wydobycie ropy naftowej może tam spaść nawet o 30% do roku 2025-2030.
zRosji
7 października 2017 o 22:29He he he, Rosja o czym bardzo dobrze wiecie, nie potrzebuje zachodniej technologii bo ma swoją, w wielu dziedzinach lepszą, także naprawdę, wy wyglądacie śmiesznie jak piszecie, że Rosja bez zachodu czegoś nie zrobi. Rosja wszytko zrobi, również to czego zachód nie potrafi, czyli np. dostarczyć kosmonautów na stację kosmiczną ha ha ha :))))) A Naród Rosyjski jest silny, ponieważ jest zjednoczony, nie to co u was 😀
Barnaba
9 października 2017 o 18:23Ja czekam aż napiszesz że aneksja Kresów też była nielegalna
observer48
6 października 2017 o 20:13Bandyta Poroszenko trzyma się pod stołem za ręce tak z kacapami, jak szkopami. Może się to nieciekawie skończyć dla całej trójki, bo Amerykanie, Anglicy i inne państwa członkowskie tak NATO, jak Unii też to widzą.
daniel
7 października 2017 o 17:19Raczej zakończy się nieciekawie dla Jankesów i niestety dla nas Polaków. Rosja i Niemcy wyjdą z tego wzmocnione, bo już widać powrót starej synchronizacji Bismarcka i caratu. Niemieckie firmy powrócą na ruski ogromny rynek a drugą rurą popłynie gaz, który potem Niemcy sprzedadzą nam polakom po wyższej niż Ruscy cenie. Nikt nie będzie się przejmować Ukrainą.
observer48
8 października 2017 o 11:30@daniel
Amerykanie odbudowali Niemcy i Amerykanie je ponownie zniszczą, jeśli nie będą mieli innego wyjścia. Żadna z zamkniętych baz US Army i US Navy na terytorium Niemiec nie została zlikwidowana i wszystkie te bazy mogą wznowić pełną działalność w ciągu kilku do kilkunastu tygodni.
USA, do spółki z Wielką Brytanią, kontrolują około 90% globalnego sektora bankowo-finansowego. Chiny, Francja, Niemcy i RoSSja razem wzięte są karzełkami finansowymi w porównaniu z USA. Przeniesienie do Warszawy euroazjatyckiego centrum największego banku inwestycyjnego USA JP Morgan Chase jest moim zdaniem odpowiedzią na przejęcie kontroli przez chiński kapitał nad największym bankiem Świata, Deutsche Bank, któremu grożą w USA grzywny w wysokości ponad $14 miliardów.
Jeśli dodamy wyraźny zamiar rządu USA wprowadzenia na rynki europejskie amerykańskiego LNG i ropy naftowej, ostatnie wzmianki Ministra Macierewicza o potrzebie rozmieszczenia na terytorium Polski co najmniej dwóch dywizji USA (w sumie ponad 30 000 żołnierzy) mogą sygnalizować już dogadany polsko-amerykański deal (ochrona nowych rynków zbytu i podmorskich wierceń w rejonie Odessy).
Po uderzeniu w Niemcy polskimi roszczeniami reparacji wojennych ocenianych na bilion dolarów i wspartych przez USA, WB i Izrael, kacapsko-szkopski sojusz ma niewielkie szanse powodzenia na dłuższą metę.
pit
6 października 2017 o 23:15Budują gigantyczny kapitał, strefy wpływów, będą mieli argumenty. Dla Zachodu liczy się kasa – musi się zgadzać.
tagore
7 października 2017 o 12:35Oligarchowie chcą zawisnąć pomiędzy Moskwą ,a UE pasożytując bezpiecznie na Państwie Ukraińskim.
Aby tak się stało muszą zablokować prowokując kraje UE zbytnie zbliżenie do Unii i utrzymać na dystans
Moskwę. Zobaczymy czy to się im uda.
Kocur
7 października 2017 o 19:58Jak się wydaje, Poroszenko, to szubrawiec nie gorszy od Janukowycza. Sprzedaje po cichu swój kraj kacapom. Nie ma za kopiejkę honoru.
observer48
8 października 2017 o 11:39@Kocur
Zgadzam się na 100%. Jestem już drugi tydzień na Zachodniej Ukrainie. Większość Ukraińców, z którymi dotychczas rozmawiałem jest podobnego zdania. Ludzie są zastraszeni, a infrastruktura pamięta czasy sprzed 1939 r. jako spadek po „polskiej okupacji”. Kacapy i lokalne władze niewiele zbudowały od tego czasu, a lokalne drogi są gorsze, niż lokalne drogi w powiecie lubaczowskim były w latach 1960-ch. Zachodnia Ukraina to obraz nędzy i rozpaczy.
olek
8 października 2017 o 23:26no to tam zostań
observer48
9 października 2017 o 11:25@olek
To byłoby raczej odpowiednie zalecenie dla ciebie. Nie Polacy niszczyli Ukrainę i nie Polacy będą ją za bezdurno odbudowywać. Będę tu jednak co roku przyjeżdżał na kilka tygodni, aby dobrze i tanio wypocząć.
olek
9 października 2017 o 23:34niezły odjazd masz w swoich wpisach a szczególnie z tym LNG USA . Jeżeli USA do tego swojego LNG Będą dopłacać to może wejdą na rynki Europy i jeszcze te dywizje .Kto przy zdrowych zmysłach rozlokuje tyle swojego żołnierza na terytorium,ktore w razie jakiegokolwiek konfliktu zbrojnego ma stać się strefą uderzenia nuklearnego.Batalion ,jeden dwa to tak
Mike
8 października 2017 o 11:55wojna ? Hahahaha jaka wojna ? chyba hybrydowa 🙂