Rosyjscy propagandziści rozpowszechniają kłamstwo o 22-letnim ukraińskim żołnierzu, który rzekomo prawie nie wjechał cysterną w tłum protestujących w Minneapolis. W rzeczywistości za kierownicą siedział tak samo nazywający się – 35-letni imigrant Bogdan Wieczirko. Reportaż poświęcony tej sprawie wyemitowała telewizja TSN.
Film z nagraniem incydentu z Minneapolis poznał cały świat. Ciężarówka z paliwem jechała w kierunku tłumu protestujących. Ludziom udało się jednak rozbiec i nikt nie został ranny. Rozjuszony tłum omal nie zlinczował Wieczirki. Uratowała go przed nim policja. I chociaż jego twarz jest wyraźnie widoczna na wideo i zdjęciach opublikowanych przez amerykańskie media wkrótce po zdarzeniu, kilka godzin później w sieci pojawiło się zdjęcie innego mężczyzny. I okazało się, że samochód był rzekomo prowadzony przez zupełnie innego Bogdana Wieczirkę – ukraińskiego żołnierza z obwodu winnickiego. Tak twierdzą rosyjskie media. Kiedy zobaczyła to matka 22-letniego Bogdana z Winnicy, omal nie doznała zawału serca. Powiedziała, że jej syn jest wprawdzie żołnierzem, ale nie mógł fizycznie przebywać w Minneapolis, bo obecnie przebywa w Donbasie, a nie w USA.
Rosyjskie kłamstwo zostało natychmiast zdementowane przez ukraiński sztab generalny. „Informacje, które zostały podane do wiadomości publicznej w mediach na temat byłego członka ATO [Operacji Antyterrorystycznej – red.], byłego żołnierza i wydarzeń, które miały miejsce w USA – są nieprawdziwe, to manipulacja. Ten człowiek nie jest żołnierzem, nie był żołnierzem Sił Zbrojnych Ukrainy” – powiedział kierownik wydziału prasowego ukraińskiej armii Bogdan Senik.
W rzeczywistości cysternę prowadził 35-letni Bogdan Wieczirko, obywatel USA, który jako dziecko wyemigrował z rodzicami do Stanów Zjednoczonych. Dziennikarzom udało się skontaktować z jego krewnym. „Przeprowadzili się do Ameryki jako uchodźcy religijni i to było wiele lat temu, gdy Bogdan miał 4 lata. Są w Ameryce od ponad 30 lat” – powiedział krewny.
„Jednak zbieżność ich imion i nazwisk skrzętnie wykorzystali rosyjscy propagandziści. Nie mogli nie wykorzystać takiej sytuacji” – Jelena Czuranowa, która pracuje w serwisie demaskującym w kłamstwa w mediach.
„Bogdan Wieczirko to ukraińskie imię i nazwisko, i oczywiście tę historię musieli użyć do zdyskredytowania naszej armii, dlatego jest to korzystne dla kraju, który prowadzi z nami wojnę – Rosji. Tę historię rozpowszechniali zarówno żywi ludzie, jak i boty, które napisały, że zrobił to ukraiński żołnierz, który zabija dzieci w Donbasie ” – wyjaśniła.
Ten fejk, krążący w internecie od trzech dni, prawie zrujnował życie rodzinie Bogdana Wieczirki z obwodu winnickiego. Jego zdjęcie zobaczyli wszyscy znajomi i w małej wiosce matka żołnierza nie miała spokoju. Domaga się od dziennikarzy sprostowania, a jeśli sami tego nie zrobią, będzie pozywać ich do sądu. Niełatwo ma też rodzina amerykańskiego Bogdana Wieczirki. Chociaż amerykańskie władze uważają, że nie zamierzał on nikogo rozjechać, jego ciężarną żonę już zaczęto nękać, bo ich adres domowy pojawił się w domenie publicznej. „Uważamy, że kiedy zobaczył tłum, po prostu spanikował. Nie mamy żadnych informacji, które wskazywałyby, że był to celowy akt. Wyglądało na to, że chciał wyminąć barykadę” – powiedział komisarz ds. bezpieczeństwa publicznego John Harrington.
Mężczyzna został zwolniony z aresztu, dochodzenie jest w toku. W międzyczasie zdjęcia jego imiennika z Winnicy, pomimo zaprzeczeń zarówno ambasady, jak i armii ukraińskiej, nadal krążą po internecie.
Opr. TB, https://1plus1.video/
fot. https://1plus1.video/
1 komentarz
vorovayka
4 czerwca 2020 o 18:04pie…..one ruskie Schwajne zawsze z kogoś zrobią winnego tylko nie z siebie , Bóg powinien zniszczyć tą kremlowską mafie