Nie ustają rosyjskie terrorystyczne ataki na ukraińskich cywilów i ukraińską infrastrukturę cywilną. Dziś ostrzelali między innymi oddział matki i dziecka jednego ze szpitali w Chersoniu.
Informację przekazał zastępca szefa biura prezydenta Ukrainy, Kyryło Tymoszenko.
Budynek został poważnie uszkodzony. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Tymczasem, doszło do kolejnego tajemniczego pożaru na okupowanym Krymie. W ogniu stanał barak używany do zakwaterowania świeżo zmobilizowanych Rosjan. Baraki doszczętnie spłonęly. Nie wiadomo, czy byli w nim żołnierze, na razie nie ma potwierdzenia, że są ofiary.
Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz w rozmowie z emigracyjnym rosyjskim opozycjonistą Markiem Fejginem na portalu społecznościowym nie chciał po raz kolejny powiedzieć, że różne pożąry, wybuchy i inne katastrofy w Rosji albo na Krymie to efekt działania Ukrainy. Również nie potwierdził, że Ukraina ma drony mogące razić cele setki kilometrów w głębi Rosji (0 czym piszą ukraińskie i zachodnie media). Stwierdził po raz kolejny, że przyczyną jest najpewniej nierozsądne obchodzenie się z ogniem albo to sami zbuntowani Rosjanie podpalają różne punkty. Dodał wczoraj kolejne wytłumaczenie. Jego zdaniem w wyniku mobilizacji w Rosji brakuje kompetentnych pracowników w różnych zakładach i instytucjach i z powodu tej niekompetencji dochodzi do katastrof.
Amerykański magazyn „Forbes” napisał, że ostatnie prawdopodobne uderzenia drona lub dronów w lotnisko rosyjskie w mieście Engels w głębi Rosji, setki kilometrów od Ukrainy, świadczą o tym, że Ukraina dysponuje teraz technologią, by uderzyć w Moskwę, która jest 400 kilometrów od granicy Ukrainy.
Oprac. MaH, ukrinform.net
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!