Elity twórcze Rosji widzą nadzieję już tylko w premierze Miedwiediewie. Proszą go o jedno – umożliwienie używania wulgaryzmów.
– Wyrażenia niecenzuralne są same w sobie częścią niematerialnej spuścizny duchowej i tradycyjnie były i są używane w twórczości w różnych celach. Odnosi się do nich prawdziwość odtworzenia postaci bohaterów, wzmocnienie zabarwienia emocjonalnego wydarzeń odbywających się na ekranie itd. – tłumaczą szefowi rządu słynni reżyserzy: Fiodor Bondarczuk, Nikita Michałkow, Karen Szachnazarow, Siergiej Miroszniczenko, Oleg Tabakow i Władimir Chotinienko.
Zdaniem sygnatariuszy wyżej wymienionego listu filmy, których zamysł twórczy przewiduje używanie wulgaryzmów, powinny otrzymywać zgodę na dystrybucję dla kategorii widzów „18+”. Nie powinno jednak zabraniać się niecenzuralnych wyrażeń całkowicie.
– Obecny zakaz jest zbędny i znacznie zubaża możliwości twórczego wyrażenia koncepcji autorskiej oraz odbioru utworów przez pełnoletnich obywateli Federacji Rosyjskiej – przekonują reżyserzy.
Uchwalona w Dumie ustawa, której autorzy uznali, że za idącym z góry (tzn. ze scen i ekranów) przykładem podążą zwykli obywatele, notorycznie nadużywający tradycyjnego rosyjskiego „matu”, obowiązuje od 1 lipca 2014 roku. Zakazuje ona używania wulgaryzmów w telewizji, kinie, literaturze i mediach. Za nieprzestrzeganie tego wymogu grożą wysokie grzywny.
Kresy24.pl/tvrain.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!