Według głównego lekarza jednego z największych szpitali urazowych na Ukrainie, w ciągu ostatnich kilku tygodni o 30% wzrosła liczba ciężko rannych żołnierzy.
Jak powiedział ABC News dr Serhij Ryżenko, w szpitalu im. Miecznikowa w Dnieprze, oddalonym o kilka godzin jazdy od rejonu walk, leczy się obecnie od 40 do 100 ciężko rannych osób dziennie, a jego zespół w ciągu 24 godzin wykonuje od 50 do 100 operacji chirurgicznych.
Wiele z tych operacji to amputacje. Od początku rosyjskiej agresji na pełną skalę lekarze szpitala im. Miecznikowa amputowali kończyny około 3 tys. żołnierzy.
Jak zauważa ukraińskie wojsko, eksplozje rosyjskich dronów są obecnie jednym z najbardziej śmiercionośnych zagrożeń dla żołnierzy na linii frontu.
Ponadto ukraińscy urzędnicy ostrzegli, że w związku ze zmniejszeniem pomocy wojskowej z Zachodu wyczerpują się zapasy pocisków artyleryjskich. Jednocześnie rosyjska armia dysponuje znacznie większymi zapasami amunicji artyleryjskiej, co oznacza, że jej oddziały mają znaczną przewagę nad wojskami ukraińskimi na linii frontu.
„Jeśli w najbliższej przyszłości nie uda się uzgodnić dodatkowego finansowania Ukrainy ze Stanów Zjednoczonych, lokalni urzędnicy obawiają się, że liczba ukraińskich ofiar wojny będzie nadal rosła” – pisze ABC.
Niedawno gazeta Wall Street Journal poinformowała, że według stanu na sierpień 2023 r. od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji od 20 do 50 tys. ukraińskich żołnierzy straciło jedną lub więcej kończyn. Na początku wojny głównymi przyczynami amputacji były obrażenia odniesione podczas ataków artyleryjskich i rakietowych. Obecnie wielu jest rannych w wyniku eksplozji min na linii frontu.
Opr. TB, abcnews.go.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!