W Petersburgu 51-letni mieszkaniec zmarł po ugryzieniu przez przechodnia. Szczegóły tej dziwnej historii przekazało LenTV24 źródło w policji.
Do zdarzenia doszło 31 sierpnia, gdy mężczyzna wracał do domu. Mijając przedszkole na ulicy Narodnej zauważył „niewłaściwie zachowującego się przechodnia”. Rzucił w jego stronę zaczepny komentarz, a słowa poparł gestem, pokazując mu środkowy palec. W tym momencie urażony pouczaniem mężczyzna chwycił go za ten palec zębami i bezlitośnie je zacisnął.
Po tym groteskowym zdawałoby się incydencie, ugryziony chodził prawie dwa tygodnie z otwartą raną. „Czuł wprawdzie dyskomfort, ale myślał, że to drobnostka i samo się zagoi”. Palec z dnia na dzień stawał się jednak coraz ciemniejszy i bardziej spuchnięty.
Wreszcie 12 września petersburżanin zmuszony był udać się do lekarza. Ten stwierdził, że wdała się infekcja martwicza i ostry stan zapalny prawego ramienia. Natychmiast wysłał go do szpitala, ale było już za późno. Pacjent zmarł na stole operacyjnym.
Jak to mówią, daj komuś palec, a weźmie całą rękę. A nawet życie.
ba/LenTV24
1 komentarz
Enricco
13 września 2024 o 16:11Chcemy w tym współczesnym CCCP sto czterdzieści milionów takich przypadków, a potem podzielimy się dużym terytorium bez jednego wystrzału.