Rosja żąda od Białorusi „dalszej integracji” w ramach Państwa Związkowego. W przeciwnym wypadku Mińsk musi się pożegnać z nadziejami na rekompensatę środków za tzw. manewr podatkowy, który Rosja zamierza wprowadzić w 2019 roku.
Rosyjski wicepremier Dmitrij Kozak odmówił podjęcia rozmów z przedstawicielami oficjalnego Mińska – wicepremierem Białorusi Igorem Liaszenko i ambasadorem tego kraju w Moskwie Władimirem Siemaszko, na temat rekompensaty za straty dla budżetu Białorusi, wynikające z tzw. manewru podatkowego.
Przypomnijmy, że rekompensata dla Białorusi miałaby wynikać z tzw. manewru podatkowego w rosyjskiej branży naftowej. Chodzi o to, że Rosja zamierza do 2025 r. znieść cła na ropę naftową, a podwyższyć podatek na wydobycie tego surowca. Białoruś, która dotychczas kupowała od sąsiada ropę bezcłową, straci ten przywilej i będzie musiała za nią płacić niemal tyle samo, co inni zagraniczni odbiorcy. W związku z tym, będzie to cena wyższa niż dotychczas.
Jak powiedział rosyjski wicepremier, „do czasu podjęcia fundamentalnych decyzji dotyczących ruchu w kierunku dalszej integracji Rosji i Białorusi w ramach Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, strona rosyjska uważa, że takie dyskusje są niemożliwe”.
Jeśli Mińsk i Moskwa się nie porozumieją, to według różnych szacunków, wprowadzany przez Rosję od 2019 roku tzw. manewr podatkowy narazi budżet Białorusi na straty w wysokości 10-11 miliardów dolarów w ciągu 6 lat.
Kresy24.pl/ba
1 komentarz
qumaty
13 grudnia 2018 o 13:41wygląda na to że się Baćce opcje lawirowania pomału kończą… Jeszcze tylko poślizgnie się gdzieś na mydle i bratnia Rosja przytuli swą młodszą siostrę (na jej prośbę ..a jakże ;-))