W miastach Karelii krążą ulotki z żądaniem referendum o wyjściu z Rosji. Ludzie ślą pisma do władz regionu: „Sprawiliście, że życie stało się nie do zniesienia. Nie chcemy takiej władzy, nie chcemy żyć w tym kraju”.
Z badań opinii publicznej, jakie przeprowadził Instytut Regionalnej Informacji i naukowcy MGU wynika, że pod względem jakości życia Karelia zajmuje 72. miejsce w FR. Fińska organizacja charytatywna „Karjalan Apu” alarmuje, że codziennie przekazuje do republiki 80 tys. kilogramów pomocy humanitarnej, a zapotrzebowanie na nią wciąż rośnie.
„Zakłady pracy są zamykane jeden po drugim, a w tych, które jeszcze działają, płace są symboliczne, ledwie wystarczają na przeżycie. Opłaty za mieszkania są wysokie, domów i dróg komunalnych nikt nie remontuje, w czasie najsilniejszych mrozów wyłączane jest ogrzewanie” – skarżą się mieszkańcy stolicy obwodu – Pietrozwodska.
Nawet dzieci znienawidziły Rosję. Mój 13-letni syn pyta: Mamo, dlaczego urodziliśmy się w tym strasznym miejscu? Co mam mu odpowiedzieć? 20 lat temu Pietrozawodsk był jednym z najczystszych miast kraju, „perłą Onegi”. Dziś to ruina – cytuje mieszkankę Pietrozwodska portal vlasti.net.
Czary goryczy dopełnia niszczenie miejscowej historii, architektury, kultury i pomników. Planowane jest zniszczenie historycznego centrum miasta i postawienie tu wysokościowców. Ludzie protestują zbierają podpisy, ale nikt się ich opinią nie przejmuje. Z bezsilności chce się wyć – mówi Olga Andriejewa.
Rośnie niezadowolenie z władz lokalnych i federalnych. Nasilają się nastroje separatystyczne. Ludzie przekazują sobie z rąk do rąk ulotki z żądaniem referendum. Coraz częściej słychać: „Chcemy do Finlandii”.
Po I wojnie światowej, gdy Finlandia uzyskała niepodległość, przejęła granice po Wielkim Księstwie Finlandii. W pobliżu drugiego co do wielkością miasta ZSRS – Leningradu znalazło państwo, które mogło stanowić potencjalne zagrożenie dla Związku Sowieckiego, który w 1939 r. w ultymatywnej formie zażądał przekazania mu tych terenów. Odmowa miała być pretekstem do najazdu na Finlandię, ustanowienia władzy komunistycznej i włączenia jej w skład ZSRS.
Finlandia odmówiła spełnienia sowieckich żądań. W listopadzie 1939 r. nastąpił atak sowietów, który rozpoczął tzw. wojnę zimową. Nieudolność sowieckiego dowództwa spowodowała, że mimo ogromnej przewagi liczebnej i technologicznej Armia Czerwona poniosła bardzo duże straty i dopiero po kilku miesiącach przełamała fiński pas umocnień zwany linią Mannerheima.
Długotrwały opór uniemożliwił realizację planu podboju Finlandii, jednak traktat pokojowy jakkolwiek utrzymywał niepodległość kraju, przekazywał Związkowi Sowieckiemu ok. 10% ziem, w tym cały obszar Przesmyku Karelskiego oraz ziemie w zachodniej Karelii (ta część jest autonomiczną republiką w składzie Federacji Rosyjskiej), ludność tego obszaru w większości wysiedlono do Finlandii.
Sowiecka agresja spotkała się z międzynarodowym potępieniem, w wyniku którego ZSRR został wykluczony z Ligi Narodów. Finlandia, pomimo utraty części terytorium, zdołała jednak obronić swoją niezależność.
Po rozpadzie ZSRS, w listopadzie 1992 odbył się pierwszy narodowy zjazd Karelów, Finów i Wepsów, który postawił sobie za cel wspólne działania dla ochrony własnego dziedzictwa kulturalno-historycznego, walkę o przyznanie językowi karelskiemu statusu języka urzędowego oraz powstrzymanie procesu spadku udziału procentowego Ugrofinów w populacji kraju.
Działania w tym kierunku doprowadziły do powołania 20 stycznia 1994 Wepskiej Gminy Narodowej – autonomicznej jednostki administracyjnej w obrębie Rejonu prionieżskiego.
Poza oficjalnymi organizacjami, dążącymi do poszerzenia sfery autonomii w ramach Rosji, w Karelii działają ugrupowania dążące do przyłączenia Karelii do Finlandii.
Kresy24.pl
28 komentarzy
Dan
28 marca 2015 o 13:24a Wyborg?
W Wyborgu wchodzi w morze Nord Stream.
qwe
30 marca 2015 o 17:48Trochę bujdy bo w Kareli żyje tylko 65 tyś Karelów, a 500 tyś Rosjan.
tedd
25 września 2019 o 12:31Bo kto miał nogi, to uciekł do Finlandii, a Ruskie przesiedliły tam w międzyczasie całą masę „swoich” ludzi.
Kazimierz S
28 marca 2015 o 13:27Rozpad Rosji to tragedia dla słabych państw – czyli dla nas. Bo nasi silni sąsiedzi jeszcze urosną w siłę, a my przestaniemy być im już potrzebni (teraz jesteśmy – przeciwko Rosji).
hej
28 marca 2015 o 15:43każmisz
ty tego może nie widzisz ale w okolicy to my akurat jesteśmy ci „silni sąsiedzi”
asia
28 marca 2015 o 16:11Wrecz przeciwnie – zarowno niemcy jak i rosja maja „ambicje mocarstwowe”. Oddzielnie nie moga tego osiagnac, wiec probuja sie polaczyc – na koszt 200 mln. narodow Miedzymorza (zawsze tak bylo). Upadek rosji oslabi TYLKO niemcy >(zawsze tak bylo!) – nie bedziemy mieli za sasiada panstwa, ktore wbijalo nam zawsze „noz w plecy”. W Europie bedzie mozna w koncu „odetchnac” !
Wyklady prof. Tadeusza Marczaka.
Gyt Awienczuk
18 lutego 2020 o 08:21To Polska ma ambicje mocarstwowe – ten caly chory pomysl Miedzymorza.
macko
28 marca 2015 o 16:42Właśnie wręcz odwrotnie, po upadku FR Niemcy stracą odwiecznego ukrytego sojusznika, a sami nie są w stanie dyktować nam warunków, nie te czasy. Zyskają jedynie USA i bardzo mocno wzmocni się pozycja Chin- i to jest nam na rękę. Jak zabraknie rosji w regionie, to już nic nie będzie blokowało naszych działań w Europie środkowo-wschodniej, a Chiny pewnie skorzystają i wezmą daleki wschód. USA nie będą miały wyjścia i będzie im potrzebna przeciwwaga dla Chin- zakładam że wybiorą Indie i nas- jako jedynego w miare wiarygodnego sojusznika w tej części Europy.
miki
30 marca 2015 o 14:13Dokładnie. Zawsze ale to zawsze w historii to głównie Rzeczpospolita zyskiwała na słabej Rosji …i odwrotnie:) Teraz od …Afganistanu następuje upadek ZSRR/Rosji. To w sumie było wiadomym że kres tak wielkiego tworu nie zajmnie roku, dwóch a dekady i tak też to wygląda.Putin co by o nim nie mówić zaczął wyciągać Rosję z d.py ale postawił na złego konia.To jest choroba nieuleczalna i wysokie ceny surowców dały sił na ostatni oddech przed śmiercią.Rosja po prostu NIE MA OBECNIE NIC DO ZAOFEROWANIA, jedynie terror.Teraz od zajęcia Krymu będzie już równia pochyła w dół.Jedyna ostatnia rzecz-poczucie bezpieczeństwa i stabilizacja wypłat zostaną niebawem naruszone.W okolicy jest tylko jeden kraj mogący na tym skorzystać-Polska.W dodatku my już najgorsze mamy mam nadzieję za sobą-jeśli wzrost gospodarczy będzie się stabilnie utrzymywał przez następne 10 lat to bezrobocie i dochody będą porównywalne nie do Niemiec ale już do niektórych krajów Europy Zachodniej.Ukraina czy inne państwa po ZSRR mogłyby się oczywiście przymilać do tych najbardziej rozwiniętych krajów ale tam nie ma tego poczucia wspólnoty i jakijkolwiek chęci tworzenia czegoś wspólnego z nimi.To jest taki klub ,który najchetnie dzisiaj zaknąłby drzwi wszystkim pukającym doń.USA też nie mają tu innego partnera na którym mogliby polegać:)To po prostu dzieje się na naszych oczach-powstają powoli aczkolwiek stabilnie podstawy pod nową Rzeczpospolitą od morza do morza, tak dużą jak nigdy wcześniej.Trzeba jedynie robić wszystko z głową.Tacy Ukraińcy na przykład nie mogą się czuć w niej ludźmi drugiej kategorii ale tez podobnie jak Niemcy muszą wyrzec się wszystkich okrucieństw lat wojny, przeprosić za te krzywdy.Po prostu prawda, godność i sprawiedliwość, BÓG, HONOR i OJCZYZNA.Nam też się to przyda bo jeszcze w tym kraju nie jest dobrze-złodzieje nie trafiają za kratki, biedni i chorzy mają masę problemów, młodzi często szukają szczęśćia za granicą.Może to będzie też okazja aby stworzyć coś nowego na solidnych, nowych fundamentach-taką Rzeczpospolitą o jaką walczyli nasi dziadowie i pradziadowie-jak nie będzie ruskich będzie nam łatwiej to wszystko osiągnąć a to co przeżyliśmy, to doświadczenie to jest zalążek na solidny fundament.
tedd
25 września 2019 o 12:32Gdyby nie surowce z całej tablicy Mendelejewa, to o co nazywasz silnym państwem dawno by się rozpadło.
obrzydliwy
28 marca 2015 o 13:39Finladnia się godziła na oddanie tych ziem jeszcze za Cara.Polecam się dokształcić z historii i zająć się OPEC i dealem Moskwa-Berlin, bo jesteś na lodzie.Wyprą was z Eurokołchozu po przejęciu Ukrainy. ]:->/44
ziutek
28 marca 2015 o 17:13ty możesz wyprzeć coś z siebie w WC, politykierze z gimnazjum
greg
28 marca 2015 o 16:03to normalna sprawa – kto by chciał być z ruskimi lub u ruskich ??? chyba tylko idioci i masochiści ! dzicz ruska nie ma nic do zaoferowaia , prócz : śmierci , morderstw, smrodu, głodu i ubóstwa.
pojlkjp
28 marca 2015 o 16:25to wiecie co o swoim „kraju” sądzą polacy 😉
macko
29 marca 2015 o 17:06Kraj prawdziwi Polacy kochają, tobie pewnie chodziło o polityków i to co oni robią. Ogólnie nie pojmiesz jak to u nas jest jeśli sam troche nie pomieszkasz.
JURIJ RUSKI BANDYTA
28 marca 2015 o 16:44WSPIERAMY WSZELKIE RUCHY MAJĄCE NA CELU ROZPAD TERRORYSTYCZNEJ ROSJI I POWRÓT ZAGRABIONYCH PRZEZ KREML ZIEM DO ICH PRAWOWITYCH WŁAŚCICIELI… })
macko
29 marca 2015 o 17:02I Smoleńsk na powrót do prawdziwych rusów, w zamian za to nasze kresy wschodnie wracają do korony! Tylko króla ni ma:(
Barnaba
30 marca 2015 o 11:06Czyli między innymi Małopolska Wschodnia do Polski. A co z Ukraińcami, którzy teraz tam mieszkają? Pomyślałeś o tym? Wysiedlenie byś zaproponował czy mają mieszkać w Polsce i żyć w zgodzie z Polakami? Jaka jest Twoja wizja?
Kastuś
29 marca 2015 o 17:25Ten artykuł jest prowokacją.
miki
30 marca 2015 o 13:44Bardzo ciekawy wątek.Moja opinia jest taka że Putin wszystkich zaskoczy i zaatakuje Finlandię a ruchy niepodległościowe w Karelii mogą tylko te wydarzenia przyspieszyć.Finlandii nikt nie pomoże, jedynie wszyscy wyrażą oburzenie….Ostatnio coś bardzo zajęli się odbudowywaniem armii w rejonie arktycznym, przywracają też bazy niedaleko Finlandii.I co najważniejsze Finlandia nie jest w NATO a coraz bardziej chce w nim być.Ewentualna decyzja o przystąpieniu może też sprowokować ten atak.Na szczęscie dla nas Putin w Finlandii ugrzęźnie, tak jak ostatnio…nie ma innej opcji.Oni nie są w stanie odeprzeć ataku ale tłuć wroga systematycznie na miejscu jak najbardziej.
@ miki
31 marca 2015 o 04:11To na co Putin mógł sobie pozwolić na Krymie i na wschodzie Ukrainy nie może się powtórzyć w Finlandii. Dlaczego? Przede wszystkim nie ma tam żadnej mniejszości rosyjskiej do obrony przed miejscową faszystowską ludnością 😉 Poza tym… Finlandia to nie była republika sowiecka. Jeszcze zaatakowanie Litwy czy Estonii przez Rosję nie wywołałoby może wojny. Ale wjazd do Finlandii lub do Polski od północy równałby się z podjęciem decyzji o ostatecznym rozwiązaniu kwestii rosyjskiej przez USA. Oni już mają gotowe scenariusze, nie wiedzą tylko który realizować pierwszy. Prowokacja Putina to byłby dla nich tylko świetny pretekst, żeby „zająć się” Rosją.
Po co przytkać się z muzułmanami na pustyni jak do przejęcia jest Syberia, Jakucja, Czukotka… Oczywiście do przejęcia ekonomicznego po zainstalowaniu tam demokracji i pomocy w stworzeniu tam niepodległych państw. Oligarchowie rosyjscy tylko przyklasną tym planom. Własne państwa to coś lepsze niż własne firmy w kraju Putina.
Umas
1 kwietnia 2015 o 16:05Rada gdy następnym razem będziecie tłumaczyć skądś tekst „founded” może oznaczać nie tylko „znalazło”, ale(zwłaszcza w przypadku miast, państw) „założyło”. Finowie nie znaleźli swojego państwa, tylko go założyli.
Umas
1 kwietnia 2015 o 16:05Rada gdy następnym razem będziecie tłumaczyć skądś tekst „founded” może oznaczać nie tylko „znalazło”, ale(zwłaszcza w przypadku miast, państw) „założyło”. Finowie nie znaleźli swojego państwa, tylko je założyli.
Luki
8 kwietnia 2015 o 12:26No i się zacznie, Niemcy postawią Rosji ultimatum w sprawie Królewca. I tak dalej i tak dalej. Efekt domina
Luki
8 kwietnia 2015 o 12:43Może inaczej. Nie plujmy na Rosję, bo ta prawdziwa carska Rosja dała Europie wspaniałą literaturę (Dostojewski), Muzykę (Czajkowski), Malarstwo (Riepin). Rozwali się żydowska bolszewia, potwór dławiący Ruś Świętą Prawosławną od 1917 r. Rosja przetrwa, silna i wspaniała jako protektor narodów. Rosja carska była może i zamordystyczna, ale w porównaniu do piekła sowieckiej rzeczywistości była państwem o stosunkowo małej opresyjności. Są w Finlandii też głosy optujące za silnym związkiem z Rosją. Finowie raczej nie wspominają źle czasów carskich, skoro w Helsinkach do dziś jest pomnik cara Aleksandra I. Podobno jest w Finlandii partia polityczna, która ma za cel oderwanie Finlandii od Unii Europejskiej i przywrócenie Księstwa Finlandii pod egidą rosji. Gdzieś o tym czytałem. Ale może to tylko dziennikarska kaczka?
Jurecki
8 kwietnia 2015 o 14:08Nie, carski reżim nie był zbyt opresyjny. Tylko Rzeź Pragi, Murawiow „Wiesztiel” i masowe egzekucje unitów na Podlasiu. Takie tam drobiazgi.
milo
24 listopada 2015 o 19:34A ja uwazam ze to troche na wyrost tekst. Jezdze do Murmanska od 1999r, bylem w Karelii oczywisie tez wiele razy. Jest wiele do zrobienia ale i tam zmienia sie tez duzo na lepsze. Fakt Pietrozawodzk wydal mi sie troche zaniedbany ale nowe bloki sa sliczne! Rejon w ktorym sie je buduje wyglada ladniej niz w bogatszym przecierz Murmansku. Po za tym jednak Karelowie sa prawoslawni, Finowie protestancccy, to jednak duza roznica kulturowa. Finowie teraz ida w kierunku integracji z reszta Skandynawii i slusznie ale Karelowie by tam czuli sie zle. I wiem co pisze bo w Finlandii tez bylem wiele razy.
Dymitr Ogonowski
13 stycznia 2020 o 00:02Republika Karelia i te ziemie, które Finlandia straciła w wojnie zimowej tylko w pewnym stopniu się pokrywają. Część tego, co dla Finów jest Karelią, z Wyborgiem włącznie, należy do Obwodu Leningradzkiego. Finlandia utraciła też obszary na północy, które należą do Obwodu Murmańskiego. Natomiast tam, gdzie stolica Karelii Pietrozawodsk przed wojną Finlandii nie było. Karelo-Fińska SSR (dziś Republika Karelia w składzie Federacji Rosyjskiej) też trochę poszerzyła obszar na skutek wojny zimowej, ale nie można jej utożsamiać z całością obszaru, który Finlandia utraciła na rzecz ZSRR.