Wielki „dalekowschodni odwrót” armii rosyjskiej sprawia, że wkrótce nie będzie ona w stanie ochronić spornych terytoriów przed japońskimi zakusami.
Rosja masowo zabiera sprzęt wojskowy ze swojej najdalej wysuniętej na wschód bazy nr 230 w Dacznoje pod Jużno-Sachalińskiem. The Moscow Times obliczył na podstawie zdjęć satelitarnych, że od początku wojny do maja tego roku wywieziono stamtąd 251 czołgów i wozów bojowych, czyli 43 proc. sprzętu, który tam stacjonował, a przez ostatnie 4 miesiące zabrano zapewne więcej.
Baza w Dacznoje znajduje się ponad 6 tys. km od Ukrainy, a Sachalin nie ma połączenia lądowego z Rosją. Można więc sobie wyobrazić jak olbrzymie nakłady musieli ponieść Rosjanie by najpierw rozkonserwować i wyremontować ten sprzęt, przeprawić go drogą morską i powietrzną nad kontynent, a potem przewieźć koleją przez całą Rosję.
Według gazety, były to m. in. czołgi T-72B, BWP-2B, haubice samobieżne 2S3 Akacja, wyrzutnie BM-21 Grad, samobieżne wyrzutnie przeciwlotnicze Streła-10 i Sziłka, wyrzutnie przeciwpancerne Konkurs, moździerze 2S12 Sani i działka przeciwlotnicze S-60.
Większość tego sprzętu należała do najniższej 4-tej kategorii składowania przez Ministerstwo Obrony. Oznacza to, że stał on po prostu pod gołym niebem, natomiast pod namiotami (3-cia kategoria) było tylko 99 sztuk sprzętu, a w maju zostało 39.
Co ciekawe, przed wybuchem wojny w bazie Dacznoje było też 9 hangarów ze sprzętem (2-ga kategoria). Teraz na zdjęciach satelitarnych widać, że zostało tylko 5, reszta leży w ruinie, można zauważyć walający się gruz. Dlaczego tak się stało – nie jest do końca jasne.
Całe wspomniane uzbrojenie było na stanie 68 Korpusu Armijnego Wschodniego Okręgu Wojskowego, którego zadaniem, podobnie jak Floty Oceanu Spokojnego była obrona Sachalinu, Wysp Kurylskich i innych regionów Dalekiego Wschodu.
Jeszcze w 2020 roku, w obliczu wzrostu napięcia w relacjach z Japonią, która rości pretensje terytorialne do części Sachalinu i Kuryli, 68 Korpus został wzmocniony dodatkowym uzbrojeniem, w tym przeciwlotniczym, ale już w 2022 roku rozpoczął się masowy przerzut żołnierzy i sprzętu na Ukrainę, co odnotowali także analitycy japońscy.
Na wojnę odjechała m. in. 39 Brygada zmotoryzowana z Jużno-Sachalińska, która potem poniosła na Ukrainie bardzo duże straty. Mediazona wymienia z imienia i nazwiska 677 zabitych żołnierzy z Sachalinu, a ilu „przepadło bez wieści” – trudno powiedzieć.
Baza w Dacznoje nie jest zresztą jedyną na Dalekim Wschodzie, z której Rosjanie masowo zabrali sprzęt. To samo nastąpiło w pozostałych. Na przykład z bazy Wagżanowo w Buriacji 40 proc. czołgów i wozów bojowych „zniknęło” jeszcze do 2023 roku, a ile od tamtej pory – na razie nie wiadomo.
Według potwierdzonych wizualnie danych analityków z Oryx, od początku wojny Rosja straciła na Ukrainie ponad 10 tys. sztuk sprzętu pancernego. Według danych ukraińskiego Sztabu Generalnego, który wlicza także straty nieudokumentowane wizualnie, były one znacznie wyższe: 8.705 czołgów i 17.093 wozów bojowych (do 19 września tego roku).
W grudniu 2023 roku ówczesny minister obrony Siergiej Szojgu zapewniał wprawdzie, że Rosja zwiększyła „produkcję” czołgów 5-6-krotnie, w BWP-ów 3-6-krotnie, ale wiadomo, że do tej „produkcji” rosyjska propaganda i resort obrony wliczają także stary wyremontowany sprzęt, który faktycznie stanowi 85 proc. tych dostaw.
O manipulowaniu przez rosyjską propagandę danymi o rzekomym „wielkim wzroście produkcji uzbrojenia” czytaj więcej w materiale: Pancerna bujda na gąsienicach. Rosja atakuje „niewidzialnymi czołgami”.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!