Rosja atakuje krytyczne podstacje podłączone do ukraińskich elektrowni jądrowych, próbując je odłączyć od systemu energetycznego. Ataki te grożą katastrofą, pisze „The New York Times”, powołując się na opinie ekspertów.
Rosja od pierwszych dni wojny atakuje ukraiński sektor energetyczny, próbując go zniszczyć i uczynić życie Ukraińców nie do zniesienia. Jak dotąd ataki te skupiały się przede wszystkim na elektrociepłowniach i elektrowniach wodnych oraz ich urządzeniach do przesyłu energii. Jednak sieć energetyczna Ukrainy nie uległa załamaniu, głównie dlatego, że większość produkcji energii elektrycznej na Ukrainie opiera się na elektrowniach jądrowych, które jak dotąd nie zostały bezpośrednio zaatakowane.
Według Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej od sierpnia Rosja próbuje obrać za cel podstacje dystrybucji energii powiązane z elektrowniami jądrowymi, aby pozbawić Ukrainę ostatniej dużej mocy produkcyjnej energii elektrycznej. Według Seana Burneya, eksperta ds. energii jądrowej w Greenpeace Ukraina, podstacje w elektrowniach jądrowych nie tylko przesyłają energię wytwarzaną przez reaktory jądrowe do sieci elektroenergetycznej, ale także dostarczają z powrotem do elektrowni jądrowych energię elektryczną potrzebną do chłodzenia reaktorów i wypalonego paliwa .
„Utrata funkcji chłodzenia w jednym lub większej liczbie reaktorów nieuchronnie doprowadzi do stopienia paliwa jądrowego i emisji promieniowania na dużą skalę” – ostrzegł Greenpeace w nocie przesłanej do „The New York Times”.
Eksperci ONZ wydali podobne ostrzeżenie w oświadczeniu opublikowanym w poniedziałek. Stwierdzili, że „dalsze uszkodzenia systemu elektroenergetycznego Ukrainy mogą doprowadzić do przerw w dostawie prądu, zwiększając ryzyko utraty przez działające reaktory jądrowe dostępu do sieci w celu zasilania systemów bezpieczeństwa”. W oświadczeniu stwierdzono, że takie zdarzenie może doprowadzić do poważnej katastrofy nuklearnej.
Ukraińskie władze próbowały nakłonić MAEA do wysłania do tych podstacji stałego personelu, mając nadzieję, że ich obecność odstraszy Rosję od ataków. Przecież Rosja zmuszona jest utrzymywać dobre relacje z tą organizacją, aby móc kontynuować eksport swoich technologii energetyki jądrowej.
MAEA stwierdziła jednak, że nie może narażać bezpieczeństwa swojego personelu. W związku z tym agencja przeprowadziła tylko jedną misję monitorującą i nie zgłoszono żadnych dodatkowych wizyt.
Przypomnijmy, ukraiński rząd obiecał, że prąd nie zostanie wyłączony przedsiębiorstwom, które wytwarzają 60% swojego zużycia. Zdaniem premiera Denysa Szmyhala Ukraina w dalszym ciągu importuje energię elektryczną z Europy.
W przyszłym tygodniu sytuacja z przerwami w dostawach prądu na Ukrainie ulegnie poprawie, a czas trwania przerw zostanie skrócony do 4-8 godzin dziennie.
Opr. TB, nytimes.com
1 komentarz
Krzysztof
30 listopada 2024 o 12:36Ukraino patrz i ucz się i rób to samo co samo na terenach
terorystycznej roSSji . oko za oko .