Ukraiński wywiad wojskowy uważa, że Rosja chciałaby zakończyć wojnę w 2026 roku. W swoich dokumentach planowania strategicznego Rosjanie wyraźnie stwierdzili, że kwestia ukraińska musi zostać rozwiązana do 2026 roku. Poinformował o tym zastępca dyrektora Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, gen. Wadym Skibicki, w wywiadzie dla portalu „Suspilny”.
„Rozumiemy, dlaczego tak jest. Koszty wojny w Federacji Rosyjskiej są bardzo wysokie. Widzimy negatywne trendy, które obecnie panują w jej gospodarce. W rzeczywistości weszła ona w fazę stagnacji. Skurczyło się wszystko, co związane z wydobyciem surowców mineralnych, czy na przykład metalurgią. To duże wydatki, które teraz trafiają do przemysłu zbrojeniowego – 42% budżetu jest faktycznie przeznaczane na wojnę. A to wpływa na inne sektory gospodarki. To jest pierwsza rzecz” – podkreślił.
Według Skibickiego drugim czynnikiem jest to, że Rosjanie przewidzieli możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń i zdali sobie sprawę, że jeśli będą kontynuować wojnę w tym samym tempie i z takimi kosztami, nigdy nie będą w stanie konkurować z USA i Chinami.
„Wtedy staną się zwykłym mocarstwem regionalnym, [którego wpływy] będą ograniczone do przestrzeni postsowieckiej i niektórych elementów innych kontynentów, w tym Afryki. A poziom USA i Chin będzie dla nich nieosiągalny. I oni to rozumieją. Czy zatem pauza jest konieczna? Być może jest potrzebna. Jest kwestia zniesienia sankcji. Jest to dla nich bardzo poważna sprawa. Najnowsza prognoza, którą widzimy, mówi, że zadowala ich cena ropy na poziomie 50 dolarów [za baryłkę]. Dzięki temu Fundusz Stabilizacyjny – to ich fundusz socjalny, który obecnie służy głównie do prowadzenia wojny – będzie działał przez 18 miesięcy” – dodał.
Wyjaśnił też, że jeśli cena ropy utrzyma się na poziomie 30 dolarów, rosyjski Fundusz Stabilizacyjny wyczerpie się do końca roku.
„Zakres problemów, które mogą spaść na Federację Rosyjską, jest znacznie szerszy, niż się wydaje. W szczególności chodzi o kwestie demograficzne. Rynek pracy kurczy się, obecnie mobilizuje się 350 tysięcy osób [rocznie] do wojska. Jeśli doliczyć straty, to strata dla rynku pracy wynosi 500 tysięcy. Weźmy na przykład przemysł – obecnie 90% firm przemysłowych, produkcyjnych, twierdzi, że brakuje im pracowników. Na przykład stopa bezrobocia jest obecnie najniższa od czasów Związku Radzieckiego. Dzieje się tak, ponieważ brakuje dostępnych pracowników. Wszyscy, którzy mogliby zostać zwolnieni z rynku pracy, zostali już zwolnieni. Takie wnioski wynikają z ich dokumentów planistycznych” – podsumował Skibicki.
Niedawno media doniosły, że doradca Kremla Dmitrij Susłow wyraził sformułował wymogi dotyczące rozejmu. Według dziennikarzy plan może obejmować wycofanie wojsk ukraińskich z tych obszarów Donbasu, gdzie nadal się znajdują, oraz wycofanie Rosji z obwodów sumskiego, dniepropietrowskiego i charkowskiego, przy jednoczesnym utrzymaniu linii frontu w innych obszarach. Ponadto kluczowym elementem porozumienia jest zobowiązanie Ukrainy do niewstępowania do NATO.
„Ostateczne porozumienia powinny oczywiście obejmować demilitaryzację Ukrainy i reformę konstytucyjną w kierunku federalizacji” – zauważył Susłow.
Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odniósł się do kwestii wymiany terytoriów. Uważa on, że jest to złożona kwestia, której nie można oddzielić od gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy i suwerenności państwa.
Opr. TB, suspilne.media
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!