Więziony przez reżim Łukaszenki działacz mniejszości polskiej z Białorusi Andrzej Poczobut, a także ośmiu innych więźniów politycznych reżimu Łukaszenki, ma europejskich „rodziców chrzestnych”.
„Adopcja więźnia” to akcja zainicjowana przez niemiecko-szwajcarską organizację praw człowieka „Libereco – Partnerstwo dla Praw Człowieka” 9 lipca 2020, dokładnie na miesiąc przed wyborami prezydenckimi na Białorusi. Działacze zachęcali do solidarności z białoruskimi więźniami politycznymi, aresztowanymi za udział w kampanii wyborczej.
Kampania #WeStandBYyou wzywa do solidarności ze wszystkimi ludźmi na Białorusi, którzy walczą o wolne i uczciwe wybory, demokratyzację kraju, praworządność i poszanowanie praw człowieka. Każdy, kto chce wesprzeć ofiary prześladowań politycznych na Białorusi, może to zrobić na portalach społecznościowych z hashtagiem #WeStandBYyou.
Dziś do kampanii dołączają kolejni europejscy politycy, „adoptujący” więźniów Łukaszenki, jest ich już na Białorusi 357.
Swojego „ojca chrzestnego” ma też Andrzej Poczobut, jeden z pięciu działaczy polskiej mniejszości z Białorusi, uwięzionych przez reżim 25 marca pod zarzutem „podżegania do nienawiści” i „rehabilitacji nazizmu”. Grozi im kara od 5 do 12 lat więzienia.
Poczobuta „adoptował” poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący delegacji do spraw stosunków z Białorusią Robert Biedroń.
Centrum Praw Człowieka „Wiasna” cytuje na swojej stronie internetowej słowa Biedronia;
„Kolejny złośliwy atak na Andrzeja Poczobuta i innych członków mniejszości polskiej na Białorusi jest częścią skoordynowanej antypolskiej i antyeuropejskiej propagandy reżimu. Oskarżenia kierowane przeciwko działaczom, w tym „podżeganie do nienawiści” i „rehabilitacja nazizmu”, są absurdalne, ale doskonale pasują do orwellowskiej narracji dyktatora. Andrzej jest znanym aktywistą i dziennikarzem zawodowym, który nigdy nie stronił od ujawniania prawdy o białoruskim reżimie. Pomimo tego, że kilkanaście razy był aresztowany, zawsze pozostawał wierny swoim przekonaniom. Moje słowa do Andrzeja i wszystkich więźniów politycznych na Białorusi: Nie traćcie nadziei i kontynuujcie walkę. Razem z naszymi kolegami w Parlamencie Europejskim nie poddamy się, dopóki was wszystkich nie uwolnimy”.
Działacze Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, Andrzej Poczobut, Irena Biernacka, Maria Tiszkowska oraz Anna Paniszewska zostali uznani przez białoruskie organizacje praw człowieka za więźniów politycznych.
Według białoruskich obrońców praw człowieka działania podjęte przez reżim wobec nich są motywowane politycznie i służą „stworzeniu wizerunku wroga w postaci państwa polskiego i przedstawicieli mniejszości polskiej”.
oprac. ba za spring96.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!