Reżimowy propagandysta Aleksander Szpakowski podzielił się na Telegramie swoimi obawami dotyczącymi udziału białoruskich ochotników z pułku im. Kalinowskiego w wojnie na Ukrainie przeciwko rosyjskim okupantom.
Jak informowaliśmy, już kilka tysięcy Białorusinów wyraziło chęć wstąpienia do ochotniczych jednostek ukraińskiej armii. Kilkuset z nich walczy na froncie. W walkach z rosyjskimi okupantami zginęło sześciu Białorusinów.
Jak zauważa Nasza Niwa, większość tych ochotników, z którymi rozmawiały media, nie ukrywa, że wojnę o niepodległość Ukrainy postrzegają jako etap na drodze do wyzwolenia Białorusi od łukaszyzmu.
Tymczasem reżimowy propagandysta Aleksandr Szpakowski, związany z białoruskimi służbami bezpieczeństwa, wyraził zaniepokojenie przyszłymi działaniami białoruskich formacji na Ukrainie.
Jego zdaniem Zachód przystąpi do wojny, aby obalić „porządek konstytucyjny na Białorusi”.
„Teraz, na tle działań wojennych na Ukrainie, nikogo nie dziwi, że ogień rozprzestrzenia się na Białoruś” – pisze Szpakowski na swoim kanale Telegram.
Przy okazji, bardzo nisko ocenia potencjał swoich rodaków.
„Żaden batalion Kalinowskiego nie stanie się armią inwazyjną” – pisze Szpakowski. – Ale nawet jeśli zachodnie wywiady przeczeszą całą białoruską emigrację, to wyskrobią najwyżej 2 tys. bojowników, którzy będą spełniać tylko funkcje policyjne. Oczywiście, z trzech stron nadejdą siły operacji specjalnych państw sąsiednich, które będą przebrane za „białoruskich ochotników”. Dlatego właśnie komponent medialny, PR, jest głównym zadaniem tzw. komponentu medialnego kalinowców na Ukrainie. Do czasu agresji świat powinien wiedzieć, że białoruska opozycja ma komponent wojskowy” – pisze Szpakowski.
Politolog przestrzega, że łukaszystów przed takim scenariuszem chroni rosyjski parasol nuklearny.
„Rosyjscy koledzy mówią jasno: w przypadku agresji na Białoruś, w tym agresji hybrydowej, na Warszawę (stolicę Polski) zostanie skierowane uderzenie jądrowe – podkreśla Szpakowski. – Dlatego zachęcam Polaków, aby to przemyśleli. Bo będziecie potem jęczeć i płakać. Jak w 1939 r”.
Białoruski batalion walczący na Ukrainie rozrósł się do pułku. Ćwiczą pod Warszawą (FOTO, WIDEO)
oprac. ba za nashaniva.com
1 komentarz
validator
25 maja 2022 o 13:32Łukaszenka może na Białorusi decydować co najwyżej o kolorze skarpetek. Poza tym to kremlowski pajac na sznurku. Decyzja o ewentualnym użyciu broni masowego rażenia i tak zależy tylko i wyłącznie od psychopatów w Moskwie.