O możliwości wprowadzenia systemu kartkowego mówiło się w Rosji w „strategii rozwoju handlu” zatwierdzonej w styczniu 2015. Walcząc ze skutkami kryzysu gospodarczego, niektóre regiony kartki na jedzenie o wartości tysiącarubli wprowadziły wówczas już w styczniu. Ogólnokrajowy program miał być gotowy i wejść w życie do połowy kwietnia 2015. Trochę się jednak „poślizgnął”.
Płatnicze karty na żywność, zasilane co miesiąc kwotą 1200 rubli (około 80 zł), mają otrzymać w tym roku najubożsi obywatele, których dochody są niższe od minimum socjalnego. Karta ma wyglądać jak zwykła karta bankowa. W wyznaczonych sklepach będzie można po jej okazaniu otrzymać rodzime produkty: mięso, ryby, owoce, warzywa, nabiał. Kwota jednak nie będzie się kumulować. Ekwiwalent przepadnie, jeśli nie zostanie w całości wykorzystany do końca miesiąca.
Za biednych oficjalnie uznaje się w Rosji ponad 20 mln ludzi (ponad 13 proc. obywateli). Szacuje się, że wsparcie ich kartkami żywnościowymi będzie kosztować 288 mld rubli (ok. 20 mld zł).
Kresy24.pl
6 komentarzy
Maciej H.-Horawski
9 marca 2017 o 14:26No i co? USA dawno już mają podobny system.
lemberger38
10 marca 2017 o 20:04Czy ten pan normalny? Co kartki są w USA. Zobacz pan jak wyglądają Murzynki i Latynosi? Czy wyglądają na niedożywionych? Myśl, trollu!
amtrak1971
9 marca 2017 o 15:50,,,, okolo 40 mil. ludzi w ameryce uzywa food stamps ,,, mozesz kupic zywnosc , tylko nie alkohol i papierosy ,,,ciekawe to jest masz kartke na zywnosc i oczywiscie masz samochod , iphone i loptop, ludzie oszukoja biurokratow ,,
mich
11 marca 2017 o 01:44widocznie to im napedza gospodarke bo inaczej by to zlikwidowali ale czy to dobre czy banka która jak prysnie rozwali wszystko nie wiadomo lecz po lewakach takiego scenariusza mozna sie spodziewac ze nie brali pod uwage konsekwencji
Japa
12 marca 2017 o 11:31My mamy „pińset plus”. Jest powiedzenie: chłodno, głodno, ale swobodno”. Każde kartki, czy „pińset plusy” maja swoją cenę polityczną. Uzależniają myślenie benificjentów, którzy przewidywalnie głosują. W Rosji, kraju „surowcowym” i rządzonym ciut inaczej, kartki mogą być finansowane z budżetu bez uszczerbku dla drobnych przedsiębiorców. W Polsce Kaczor działa metodą „na Janosika”. Drobni przedsiębiorcy ponoszą koszta, które przekładają się na trwanie ekipy rzadzącej. Czyli im bardziej okradana jest klasa średnia, tym dłuższe trwanie przy władzy Kaczora. Bez „targania po szczękach” nie obędzie się.
NorthPole
14 marca 2017 o 16:28W Polsce od dawna jest system talonów żywnościowych dla najuboższych (jego finansowanie spoczywa zdaje się na barkach gmin). Nie wiem jak ma się dzisiaj, ale z założenia miał zmniejszyć ryzyko, że rzeczywiście uboga osoba wyda pomoc socjalną na „eliksir” zamiast na obiadek w barze mlecznym.