Nie ma wątpliwości, że Putin wywrze presję na Białoruś. Widzieliśmy już jak Rosja naciska na władze w sprawie baz i stałe stacjonowanie rosyjskich sił na Białorusi – mówił były sekretarz NATO Anders Fogh Rasmussen, w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl.
PolskieRadio24.pl: Chciałabym zapytać o pewne kwestie dotyczące Białorusi. Rosyjski ambasador Michaił Babicz powiedział ostatnio, że Rosja chce bronić Białoruś i że atak na Białoruś będzie traktowany jako atak na Rosję…
Były sekretarz NATO Anders Fogh Rasmussen: Tego rodzaju kwestie leżą w polu decyzji Białorusi.
Tak, ale można tu zauważyć, że Białoruś nie jest demokratycznym krajem, Białorusini nie mogą decydować, nie mogą głosować, wybierać swoich władz, kierunku politycznego i podejmować decyzji od wielu lat. Rosja tymczasem (za zgodą Aleksandra Łukaszenki) coraz mocniej wciąga ten kraj w swoją strefę także wojskową. To pewnego rodzaju dylemat dla Zachodu, jeśli chcemy bronić naszych wartości.
Oczywiście, Białoruś nie jest państwem demokratycznym. Myślę, że to Białorusini powinni decydować o swojej przyszłości. Tak jak to było w przypadku Gruzji czy Ukrainy, można by zobaczyć wzrost sił opozycyjnych, które mogłyby przeciwstawić się władzom w Mińsku i myślę, że to jest jedyna możliwa droga naprzód.
Potencjalnie Białoruś mogłaby odgrywać bardzo interesującą rolę, znajdując się pomiędzy Europą i Rosją, jednak pod warunkiem, że przeszłaby reformy, że społeczeństwo byłoby tam wolne, bardziej demokratyczne.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!