
Mińsk Fot: Anton Rusetsky/Unsplash.com
To, co jeszcze niedawno nazwano w Rosji „cudem gospodarczym Putina”, dziś wali się jak domek z kart. Nawet najbardziej lojalni Z- propagandyści i ideolodzy przyznają: nie ma wzrostu, brakuje pieniędzy, przedsiębiorstwa przechodzą na barter, tak jak miało to miejsce w latach 90. po rozpadzie ZSRR — walczą o przetrwanie. Ale oficjalna propaganda milczy i ukrywa przed Rosjanami prawdziwą skalę katastrofy, pisze Dialog.
W programie Z-propagandysty Wiaczesława Manucharowa, Aleksiej Czadajew , dyrektor generalny Centrum Naukowo-Produkcyjnego „Uszkujnik”, potwierdził w zasadzie całkowitą porażkę całego modelu gospodarczego Putina.
„Sektor realny, z wyjątkiem sektora obronnego, jest w opłakanym stanie. Pieniądze są drogie, amortyzacja rośnie, koszty rosną, a nie ma gdzie pożyczyć. Wszyscy mają niedobory kapitału obrotowego i luki w przepływach pieniężnych. Barter powrócił: buty za ciastka, jak w latach 90.” – przyznał Czadajew.
Luka w przepływach pieniężnych to sytuacja, w której firma ma zysk na papierze, ale nie ma gotówki na pokrycie wynagrodzeń i podatków. Klienci płacą z opóźnieniem, a wydatki muszą być pokrywane natychmiast. W rezultacie firma stoi na krawędzi bankructwa. Efekt? Wszystko wydaje się działać, ale nie ma pieniędzy na płatności.
Kompleks militarno-przemysłowy „pożera” kraj
Czwarty rok wojny pokazał, że inwestycje wojskowe nie ratują gospodarki, a wręcz ją niszczą. Krajowi brakuje funduszy nawet na podstawowe potrzeby, a przemysł zbrojeniowy pochłania wszystko – od surowców po personel. Tak zwana „mobilizacja gospodarcza”, o której Kreml tak chętnie mówi, przyniosła odwrotny skutek: prywatny biznes jest tłumiony podatkami, kredyty są niedostępne, a przemysł nie jest modernizowany.
Ekonomiści zauważają, że kontrakty wojskowe stwarzają iluzję zatrudnienia, ale nie generują wartości dodanej. W rezultacie, gdy produkcja czołgów i pocisków stanie się główną gałęzią przemysłu w kraju, wzrost gospodarczy nie będzie możliwy.
Rosja po raz kolejny powraca do systemu barterowego – firmy wymieniają towary i usługi zamiast pieniędzy. System ten istniał już na początku lat 90., kiedy gospodarka faktycznie się załamała. W obliczu tego kryzysu Putin nadal deklaruje „rekordowy wzrost PKB”, ale nawet lojalni eksperci muszą przyznać: za kulisami kryje się recesja, zadłużenie i ubóstwo.










3 komentarzy
Kpinasputina
10 listopada 2025 o 09:14No proszę, “widlarze”, “latający na drzwiach od stodoły” (cytaty z rus-trolli) wykańczają takie ultra-mega-giga-najwszechpotężniejsze mocarstwo, posługujące się dodatkowo najemnikami z ciemnej strony świata!
Żal, że ten, z którego kpię, już nie przyjeżdża do Europy.
Że produkcja onuc – o czym nie wspomina artykuł – spadła o 13%.
A onuc ze wstążką – 87%.
Królowa piękności
10 listopada 2025 o 10:0113 + 87 = 100. Czyli łącznie produkcja onuc spadła o sto procent? Może powinni zmienić ich kolorystykę, dzianinę zastąpić wyrobem tkackim, płótno włóknem, uatrakcyjnić ubarwienie wstążek, zastąpić je aksamitnymi tasiemkami, dodać rzemyczek, sznurek albo trok, żeby onuce można wyciągać bez zginania kręgosłupa. Nowość! Nowość! Nowość!
TL
10 listopada 2025 o 09:44pieknie i z satysfakcją, się czyta takie wiadomości
do tego walniecie tomahawkiem w pałacyki
zbrodniarza wojennego z kremla putlera i jego
świty zapoczątkuje upadek tego mafijnego układu
i zakończy mord na Ukrainie