Moskwa chciałaby budować stosunki z innymi krajami Unii Europejskiej na wzór tych z Budapesztem – pisze rosyjska „Niezawisimaja Gazieta”, komentując poniedziałkową wizytę Władimira Putina na Węgrzech.
„Węgry nie żywią fobii wobec rosyjskich rurociągów. Wręcz przeciwnie, pragną szybko zapewnić sobie gwarancje, że również po 2019 roku w sposób stabilny będzie otrzymywać rosyjski gaz” – twierdzi „NG” i przypomina, że pod koniec 2019 roku kończy się kontrakt rosyjskiego Gazpromu na tranzyt gazu do UE przez terytorium Ukrainy, a głównymi trasami tranzytu staną się wówczas oba gazociągi Nord Stream i powstający Turecki Potok. W podtytule artykułu moskiewski dziennik podkreśla: „Władimir Putin liczy na współpracę z UE na sposób węgierski”.
Opozycja na Węgrzech ostrzega przed zwiększeniem zależności kraju od Rosji i ryzykiem zmiany politycznej orientacji Węgier z zachodniej na wschodnią. Odmiennego zdania są węgierscy eksperci, którzy twierdzą, że stosunki węgiersko-rosyjskie są zdominowane przez kwestie gospodarcze i mimo częstych spotkań na najwyższym szczeblu na linii Budapeszt-Moskwa nie należy się obawiać zmiany prozachodniego kursu Węgier.
Po poniedziałkowym spotkaniu Orbana z Putinem minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto zapowiedział rozpoczęcie w styczniu 2018 roku budowy elektrowni atomowej w Paksu oraz poinformował, że Bułgaria, Serbia i Węgry zmodernizują swe gazociągi, by umożliwić transportowanie do regionu do końca 2019 r. 10 mld m szesc. rosyjskiego gazu. Kreml wydał po rozmowach jedynie krótki komunikat, w którym poinformował tylko, że Putin i Orban omawiali „między innymi współpracę handlowo-gospodarczą obu państw”.
Była to już druga wizyta Putina w Budapeszcie w tym roku. Poprzednio odwiedził węgierską stolicę w lutym. Rosyjski prezydent powiedział, że znaczną uwagę podczas tamtych rozmów poświęcono współpracy gospodarczej, w tym rozbudowie elektrowni atomowej w Paksu. Orban wyraził wtedy nadzieję na rychłą poprawę stosunków Rosja-UE, odnosząc się zaś do sankcji UE wobec Rosji podkreślił, że „niegospodarczych problemów nie można rozwiązywać za pomocą środków gospodarczych”. (Czytaj również: Atomowe porozumienie Orbán-Putin jest O.K. Bruksela już go nie kwestionuje)
Kresy24.pl/wnp.pl, forsal.pl, cire.pl, PAP (HHG)
5 komentarzy
Victor
30 sierpnia 2017 o 14:39Orban jest niekwestionowanym przodownikiem we współpracy w Putinem. Tak szkalowana Merkel nie dorasta mu nawet do pięt. Dodajcie jeszcze, że podczas ostatniej wizyty, drugiej w tym roku, Putin dostał tytuł honoris causa. A nasi marzyciele chcą z kimś takim budować Międzymorze. Orban kocha rosyjską ropę, gaz i rosyjskie pieniądze. Nawet nie myśli o współpracy z Polską w tych kwestiach. Nawet jak w zamian musi się wycałować publicznie z Putinem.
Darek
31 sierpnia 2017 o 09:58Bo podobnie jak Łukaszence wydaje mu się, że jest mistrzem gry na dwu fortepianach. I skończy tak samo jak Łukaszenka z coraz wyższymi kosztami tej „bratniej współpracy”.
Od lat zajmuję się energetyka i Węgry Orbana mają bardzo, ale to bardzo duży problem. Aby podlizać się społeczeństwu klka lat temu obnizyli ceny energii do tego stopnia, że niemal zaprzestali odnawiać infrastrukturę (firmy nie mają kapitału). Doszlo do tego, że elektrowię jądrową budują Rosjanie za swoje pieniadze, a Wegrzy będą za nią placili Z ODSETKAMI. To juz na starcie podnosi przyszłe ceny prądu bo do typowego kosztu odbudowy mocy dochodzi jeszcze wysoki koszt obsługi kapitału. A to nie koniec gdyż elektrownie jadrowe złotą erę mają dawno za sobą i obecnie MWh z nowych obiektów jest NAJDROŻSZA, kosztuje wiecej niż z gazu! Stare reaktory za pewien czas trzeba będzie wyłaczyć, a to pociagnie za sobą dodatkowe koszty, bratankowie bardzo sie pzrejadą na tej współpracy ale na razie nie chcą tego widzieć.
Victor
31 sierpnia 2017 o 10:54Ja to doskonale widzę w przeciwieństwie do części naszego społeczeństwa zafascynowanego Orbanem i widzącego w nim wzór do naśladowania. A ten poklepie się z Polakami, a jak mu się opłaci to sprzeda nas temu kto więcej zapłaci. Wbrew hasłu BUDAPESZT W WARSZAWIE widzę, że NIC nas z nim nie łączy poza niechęcią do uchodźców. Bo nie poprze nas w wojnie z UE co było widać podczas głosowania nad kandydaturą D. Tuska. Ale u nas jak prawda jest niewygodna to jej nie ma. Proszę spróbować znaleźć jakiekolwiek informacje o wizytach Putina na Węgrzech na portalach związanych z partią rządzącą. NIE MA! Kłania się ORWELL 1984.
pinio
3 września 2017 o 12:34A JA Z CIEKAWOSCIA POCZEKAM CZYM TEN SZPAGAT URBANA SIE SKONCZY
czesław z Bunkra
5 września 2017 o 19:02O Victor Orban ulubiony Kolega prezesa Jarka i Putina przypadek ???????