Rosja państwem opiekuńczym? Jak najbardziej! Prezydent Putin bez wahania pomaga najsłabszym i najbardziej potrzebującym. Na przykład – „Gazpromowi”.
Surowcowy gigant na 15 lat został zwolniony od podatku na eksploatację złóż, a na 20 lat – od podatku na nieruchomość. Jest co prawda jedno „ale”. Koncern musi zrealizować projekt dostaw gazu do Chin w ramach projektu „Siła Syberii”. Przewiduje to najnowszy dekret Władimira Putina.
W ramach tego manewru podatkowego w ciągu trzech lat będą stopniowo zmniejszać się cła wywozowe na ropę (1,7 raza), i produkty ropopochodne (1,7-5 raza). W zależności od ich rodzaju, zostaną podniesione stawki podatku na ropę (1,7 raza) i kondensat gazowy (6,5 raza). Aby nie dopuścić do wzrostu cen na rynku wewnętrzny i zminimalizować szok dla poszczególnych gałęzi przemysłu, stawki akcyzowe będą stopniowo obniżane.
Nowy dekret Putina to próba udzielenia pomocy gazowemu gigantowi, który w związku z podpisaną w maju tego roku umową z Chińczykami, znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Ambitny projekt miał pokazać, że Rosja może dostarczać gaz nie tylko niewdzięcznym „europejskim partnerom”, ale również na Wschód. Taka była przynajmniej wymowa propagandowa kontraktu stulecia zawartego pomiędzy Moskwą a Pekinem.
Wartość kontraktu szacuje się na 55 mld dolarów, podczas jego podpisania Rosjanie przekonywali, że rosyjski koncern dostanie od chińskiego partnera 25 mld zaliczki. Za to miałby zbudować gazociąg, którym od 2019 roku dostarczałby Chińczykom do 38 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Wkrótce jednak złudzenia prysły. Okazało się, że „Gazprom” musi wybudować gazociąg i doprowadzić go do chińskiej granicy sam i za własne pieniądze. Wciąż też nie wiadomo, za ile Chińczycy zechcą kupować dostarczane im w ten sposób paliwo.
Co prawda prezes „Gazpromu” Aleksiej Miller zapewnia, że jego firma da radę samodzielnie sfinansować projekt, ale jednocześnie pojawiły się doniesienia, że pomogą w tym budżetowe pieniądze – z odkładanych z dochodów za sprzedaną ropę naftową rezerw tzw. Funduszu Dobrobytu Narodowego. Skoro jednak potrzebna była podatkowa interwencja Putina, to znaczy, że aby pomóc gazowemu potentatowi, mało było nawet pieniędzy z ropy. Pytanie tylko, czy chodzi tylko o ratowanie reputacji „Gazpromu”?
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!