Przedstawiciele Węgier zablokowali wspólny apel krajów Unii Europejskiej w sprawie nieuznania wyborów prezydenckich na Białorusi — poinformował korespondent Radia Wolna Europa/Svaboda w Brukseli.
Nie mając podpisów przedstawicieli wszystkich 27 krajów UE, wysoka przedstawiciel Unii Europejskiej ds. polityki zagranicznej Kaja Kallas wystosowała własny apel, w którym stwierdziła, że głosowanie 26 stycznia nie było wolne i uczciwe, i wezwała władze białoruskie o uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, „w tym pracownika Przedstawicielstwa Unii Europejskiej”.
„Decyzja reżimu o zaproszeniu Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR) zaledwie 10 dni przed wyborami, uniemożliwiła temu niezależnemu organowi dostęp do kluczowych etapów procesu wyborczego. To kolejny dowód na całkowity brak zaufania do tych wyborów. Z tych powodów, a także w związku z udziałem reżimu białoruskiego w agresywnej wojnie Rosji z Ukrainą i jej hybrydowych atakach na sąsiadów, UE będzie w dalszym ciągu nakładać ograniczenia i sankcje na reżim oraz wspierać finansowo społeczeństwo obywatelskie, białoruskie siły demokratyczne na emigracji i kulturę białoruską. Gdy tylko Białoruś rozpocznie transformację demokratyczną, UE jest gotowa wesprzeć kraj w stabilizacji gospodarki i reformowaniu instytucji” – napisała Kaja Kallas.
Wcześniej Svaboda informowała, że Węgry i Słowacja odmówiły podpisania projektu oświadczenia w imieniu 27 krajów UE. W projekcie oświadczenia, które otrzymałaredakcja, mowa była o „niedemokratycznych wyborach prezydenckich” na Białorusi.
„Bezlitosny i bezprecedensowy poziom represji, łamania praw człowieka, ograniczanie udziału w życiu politycznym i dostępu do niezależnych mediów na Białorusi pozbawiły proces wyborczy jakiejkolwiek legitymizacji” – głosi projekt oświadczenia przygotowany przez Europejską Służbę Działań Zewnętrznych.
Później jednak Słowacja podpisała apel, ale rzekomo władze Węgier jako jedyne spośród członków Unii Europejskiej odmówiły jego podpisania.
Węgry pod przywództwem Viktora Orbána niejednokrotnie sprzeciwiały się rozszerzeniu sankcji wobec Rosji i zwiększeniu europejskiej pomocy dla Ukrainy. Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Węgier Petar Sijarta jest jedynym przedstawicielem kierownictwa państw Unii Europejskiej, który regularnie odwiedza Mińsk.
ba/svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!