Rosyjski emigracyjny publicysta Andriej Piontkowski opisując to co dzieje się w Rosji, jako „bitwę dwóch tytanów”.
W Federacji Rosyjskiej od 10 do 11 stycznia w bunkrze miał miejsce mini-wojskowy zamach stanu: przybyli generałowie i zmusili Putina do przywrócenia Gierasimowa. Wcześniej założyciel i szef grupy Wagnera Jwgienij Prigożyn oraz jego klakierzy, kilka miesięcy werbalnie kpili z Walerija Gerasimowa szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskieji i ministra obrony FR Sergieja Szojgu, żądając ich zdegradowania i wysłania na front jako szeregowców.
„Ci generałowie przybyli i zmusili Putina do przywrócenia Gierasimowa. To ta sama historia, co z Hitlerem. A ten problem jest genetycznie nieodłączny w każdym państwie faszystowskim: konflikt między zawodowymi wojskowymi a szturmowcami” – powiedział rosyjski opozycyjny politolog i publicysta Andriej Piontkowski w rozmowie z Natalią Właszczenko.
Jak wyjaśnił ekspert, to samo stało się w „Nocy długich noży”. Generał zażądał od Hitlera głowy swojego najbliższego przyjaciela Ernsta Röhma, szefa oddziałów szturmowych (hitlerowskiego Prigożyna), ale Fuhrer uznał, że generał jest mu bardziej potrzebny i wręczył mu pistolet z jednym nabojem.
„Putin nie mógł podjąć takiej decyzji, jak zawsze, podejmując najgorszą, połowiczną decyzję” – powiedział Piontkowski. – Poszedł spotkać się z Gierasimowem i przywrócił go, i usunął Surowikina, ale nie powstrzymał Prigożyna. A teraz wszyscy z przyjemnością obserwujemy walkę tych dwóch tytanów, jak się nawzajem niszczą. Nawiasem mówiąc, jest to jedna z cech całkowitej niezdolności armii rosyjskiej do zwycięstwa.
Andriej Piontkowski zasugerował również, że decydujące wydarzenia w wojnie nastąpią za dwa lub trzy miesiące.
oprac.ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!