Rosyjski dyktator po raz dziewiętnasty wygłosił orędzie do Zgromadzenia Federalnego. Władimir Putin zaprzeczył, jakoby Rosja planowała atak na Europę. Sugestie z Zachodu nazwał „nonsensem”, ale przyznał, że w związku z wejściem Szwecji i Finlandii do NATO, FR planuje „poważnie wzmocnić siły zbrojne na zachodnim kierunku”.
Prezydent Rosji Władimir Putin straszy Zachód, że jego strategiczne siły nuklearnesą „w stanie pełnej gotowości do gwarantowanego użycia”, a także wzmocnienia armii rosyjskiej nowoczesną bronią precyzyjną, co wkrótce będzie można wykazać w służbie bojowej.
– Strategiczne siły nuklearne są w pełnej gotowości do gwarantowanego użycia. To, co planowaliśmy w dziedzinie zbrojeń – o czym mówiłem już w przesłaniu na 2018 rok – wszystko zostało zrobione lub prace są na ukończeniu,
– powiedział Władimir Putin podczas swojego wystąpienia przed Zgromadzeniem Federalnym Rosji.
Zapowiedział też wzmocnienie ugrupowań na zachodnim kierunku strategicznym, „aby zneutralizować zagrożenia związane z kolejną ekspansją NATO”.
– Każdy, kto rozważa inwazję na Rosję, powinien pamiętać los tych, którzy kiedyś tego próbowali. „Ale teraz konsekwencje dla potencjalnych interwencjonistów będą znacznie bardziej tragiczne”. „Muszą w końcu zrozumieć, że mamy także broń, <…> która może razić cele na ich terytorium <…>”.
Władimir Putin przekonywał Rosjan, że kraj rzekomo walczy obecnie o swoją suwerenność i bezpieczeństwo, a kraje Zachodu rzekomo próbują zahamować rozwój państwa rosyjskiego, bo – jak stwierdził – Zachód wolałby widzieć w miejscu Rosji „blednącą, umierającą przestrzeń, gdzie możesz robić, co się chce”.
Jego zdaniem, Zachód chciałby zrobić z Rosją to samo, co zrobił z Ukrainą: „Wprowadzić niezgodę do naszego domu i osłabić nas od środka. Ale przeliczyli się.”
– Zachód w dalszym ciągu kłamie, mówi, że Rosja zamierza zaatakować Europę. To jest złudzenie. Rozmawiali o wysłaniu kontyngentów NATO na Ukrainę. Ale pamiętamy los tych, którzy wysłali kontyngenty na nasze terytorium, – groził rosyjski prezydent.
Oznajmił, że Rosja nie będzie omawiać strategicznej stabilności ze Stanami Zjednoczonymi bez uwzględnienia jej interesów narodowych
ba za tass.ru
3 komentarzy
Jagoda
29 lutego 2024 o 13:47Durak Wowa nadal uważa, że kolektywny Zachód nie użyje atomowej pały na kacapię ! Dzisiaj żołnierz NATO nie musi stawiać stopy na ich ziemi wystarczy wcisnąć parę guzików. Zresztą wojnę poprowadzi autonomiczny system odwetowy. To i tak musi nastąpić bo bez anihilacji tych poduralskich zwierząt przyszły świat po zimie atomowej nigdy nie będzie normalny !
validator
29 lutego 2024 o 21:09Stracił kontakt z rzeczywistością, albo wykreował sobie inną na podstawie raportów. 🙂
qumaty
1 marca 2024 o 07:39„strategiczne interesy narodowe rosji” sięgają po Lizbonę. Parę razy sam sam to powiedział nazywając to eufemistycznie „euroazjatycką strefą bezpieczeństwa” – czytaj rosyjską strefą wpływów. Na szczęście „chcieć”, a „móc” to dwie różne sprawy. Zgadzam się z przedmówcą, że putin – czy raczej cała ich elita polityczna – odkleili się od rzeczywistości. Obecna rosja to gospodarczo cień dawnego ZSRR i jeśli wtedy nie dali rady podbić Zachodu, to obecnie tym bardziej nie mają na to żadnych szans. Tymniemniej, nim rosja nieuchronnie nowy wyścig zbrojeń przegra i ostatecznie upadnie, jeszcze może dobrze namieszać. Intensywne zbrojenia mają zatem obecnie głęboki sens.