Zdaniem 51 procent Rosjan, państwo powinno bardziej troszczyć się o dobrobyt obywateli niż o status światowego mocarstwa i potęgę militarną.
Taki jest rezultat badań Instytutu Socjologii Rosyjskiej Akademii Nauk.
W porównaniu z badaniami sprzed czterech lat nastąpiła tu istotna zmiana. W październiku 2014 roku większość ankietowanych, 67 %, za najważniejsze uważało prowadzenie sprawiedliwej polityki zagranicznej i uzyskanie statusu mocarstwa. Dziś takiego zdania jest „tylko” 49 procent Rosjan.
Przypomnijmy, że tamto badanie przeprowadzone było w chwili euforii po zajęciu Krymu.
Zdaniem socjologów, dziś Rosjanie coraz częściej są skłonni wiązać status mocarstwowości nie tyle z polityką zewnętrzną, co z wewnętrzną. 67 procent mieszkańców kraju w pierwszym rzędzie łączy wielkość państwa z rozwojem gospodarki, na drugim miejscu widząc pomyślność obywateli – 66 procent.
Jako supermocarstwo chce widzieć Rosję tylko 13 procent uczestników badania. Mostem pomiędzy Europą a Azją, co ósmy badany. Natomiast przywrócenia kontroli nad obszarem byłego Związku Sowieckiego domaga się jedynie 7 procent.
O kontrsankcjach pozytywnie wyraża się 47 procent Rosjan. W roku 2014 było ich 60 procent.
Wzrosła także ilość osób, która uważa za istotną wartość sprawiedliwość społeczną i równość obywateli wobec prawa. Obecnie jest ich 59 procent, podczas gdy cztery lata temu było to 47 procent.
I ostania niespodzianka: wzrosła ilość zwolenników demokracji, praw człowieka i swobody w wyrażaniu swoich poglądów z 27 do 37 procent.
Adam Bukowski
2 komentarzy
observer48
7 listopada 2018 o 17:04Sankcje działają i Iwan zaczyna na co dzień odczuwać głód, chłód, smród i ubóstwo.
ktos
8 listopada 2018 o 07:57Zaskakujace jak latwo ta ludnosc zmienia zdanie. Widac totalny brak przwidywania wlasnych czynow. Ja kzajeto Krym byla wielka euforia tyle ze bez zastanowienia co bedzie dalej. To odroznia spoleczenstwa rozwiniete od tych mniej rozwinietych, ze przewiduja one skutki swoich decyzji.