Zachód planuje zrzucić na obecne władze Ukrainy odpowiedzialność za wszystkie niepopularne decyzje, a następnie wymienić kierownictwo kraju, powiedział dziennikarzom w Taszkencie po zakończeniu wizyty w Uzbekistanie prezydent Rosji Władimir Putin.
Putin zakwestionował legitymację prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, którego pięcioletnia kadencja formalnie wygasła 24 maja.
Jak powidział Putin, konstytucja Ukrainy przewiduje jedynie rozszerzenie uprawnień Rady Najwyższej, a o kompetencjach głowy państwa nie ma mowy.
Według rosyjskiego dyktatora, stale poszerzane dekrety o stanie wojennym na Ukrainie i w konsekwencji brak możliwości przeprowadzenia tam wyborów prezydenckich nie mają nic wspólnego z konstytucją.
„Być może pomysł dzisiejszych władców Ukrainy – tych przebywających za granicą – polega na zrzuceniu na obecną władzę wykonawczą [w Kijowie] ciężaru podejmowania wszelkich niepopularnych decyzji, w tym podejmowania kolejnej decyzji o dalszym obniżeniu wieku poboru do wojska” – zasugerował Putin.
Wyjaśnił, że ma na myśli np. decyzję o obniżeniu wieku poboru do wojska z 27 do 25 lat, „kolejnym etapem może być 23 lub od razu 18. rok życia”.
Ostatnie dwa dni Władimir Putin spędził w Taszkencie. Przed odlotem z Uzbekistanu Władimir Putin oświadczył prasie, że – Rosja nigdy nie odmówiła prowadzenia negocjacji w sprawie Ukrainy.
Według Putina, Rosja i Ukraina dawno by się dogadały, gdyby Ukrainą rządzili ci, którzy kierują się interesami narodowymi, a nie interesami „swoich panów w Europie czy za granicą”.
„Niestety Aleksander Grigoriewicz (Łukaszenka – red.) nie dowodzi jeszcze wojskiem na Ukrainie. Gdybym ja rządził, już dawno rozwiązalibyśmy ten konflikt i ku obopólnej satysfakcji znaleźlibyśmy rozwiązanie dla Ukrainy. Gdyby Ukrainą dowodzili teraz ludzie, którzy kierowaliby się interesami narodowymi, a nie interesami swoich panów w Europie czy za granicą”,
– powiedział Putin przed odlotem z Uzbekistanu, komentując wypowiedź dziennikarza, że Aleksander Łukaszenka proponował już wcześniej w roli negocjatorów żołnierzy ukraińskiej armii.
Według Putina Rosja jest gotowa kontynuować proces negocjacyjny na wzór tego, który odbył się w Stambule w marcu 2022 roku.
Jak wiadomo, podczas tych negocjacji Rosja żądała od Ukrainy m.in. odmowy przystąpienia do NATO, uznania rosyjskiej aneksju Krymu a także „niepodległości” samozwańczych republik na Donbasie – DRL i ŁRL.
oprac. ba na podst. rg.ru/ria.ru
3 komentarzy
Krzysztof
28 maja 2024 o 21:25Putin zrozum Ukraina nie chce do roSSji
zorza polarna
29 maja 2024 o 07:39Gdyby Ukraińcy zgodzili się być ruskimi chłopami pańszczyźnianymi, poddanymi Miłościwie Panującemu Niewysokiemu Carowi z Kremla, to panowie na Kremlu pili by dziś szampanskoje.
Bez Ukrainy Rosja jest tylko dużym krajem na północy Eurazji, gdzie białe niedźwiedzie mówią dobranoc.
Kocur
29 maja 2024 o 08:09putin nawet jak nic nie mówi, to kłamie.