Były generał MSW Ukrainy Ołeksiej Pukacz został skazany na dożywotnie więzienie za zamordowanie w 2000 roku niezależnego dziennikarza Georgija Gongadze. Co ze zleceniodawcami zbrodni?
Przed sądem Pukacz częściowo przyznał się do zbrodni. Jako zleceniodawcę porwania i morderstwa wskazał nieżyjącego już ministra spraw wewnętrznych Jurija Krawczenkę. Tłumczył, że zabił „przypadkiem”, ściskając dziennikarza podczas porwania paskiem, który „omsknął się” na szyi ofiary. Dziennikarzowi odcięto później głowę.
Jak relacjonuje Wałentyna Tełyczenko, adwokatki wdowy po Gongadzem, w odczytywanym dzisiaj (29 stycznia) wyroku nie pojawiły się nazwiska byłego prezydenta Leonida Kuczmy i byłego przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Łytwyna – mimo że wcześniej Pukacz wymieniał ich jako zleceniodawców morderstwa.
Tymczasem kiedy po odczytaniu wyroku prowadzący rozprawę sędzia spytał Pukacza, czy zgadza się z werdyktem, ten odpowiedział: „Zgodzę się, jeśli w tej klatce będzie ze mną Kuczma i Łytwyn” (na Ukrainie podczas procesów sądowych niebezpieczni przestępcy znajdują się w metalowej klatce).
Sprawa przeciwko Pukaczowi toczyła się za zamkniętymi drzwiami, a część materiałów śledztwa była objęta tajemnicą państwową.
Pukaczowi odebrano stopień generała MSW. Sąd nakazał mu także wypłacenie wdowie po Gongadzem 500 tys. hrywien (około 190 tys. złotych) odszkodowania.
Dziennikarz gazety internetowej „Ukrainska Prawda” Georgij Gongadze, który tropił korupcję na najwyższych szczeblach władzy, zaginął we wrześniu 2000 roku. Dwa miesiące później jego pozbawione głowy ciało odnaleziono w lesie w okolicach Kijowa. Na opublikowanych w tym samym roku nagraniach wykonanych przez ochroniarza Kuczmy Mykołę Melnyczenkę słychać, jak ówczesny prezydent w gniewie mówi, że należy pozbyć się Gongadzego.
W marcu 2011 roku opierając się na nagraniach Melnyczenki, prokuratura generalna postawiła Kuczmie zarzut nadużycia władzy poprzez wydanie bezprawnych poleceń „osobom zajmującym wysokie stanowiska” w MSW, co w konsekwencji doprowadziło do zabicia Gongadzego. Kuczma oświadczył wtedy, że gotów jest przysiąc na Biblię, iż to nie on zlecił zabójstwo dziennikarza. Sąd orzekł następnie, że wszczęcie śledztwa wobec Kuczmy było niezgodne z prawem.
Pukacz został zatrzymany w lipcu 2009 roku, po sześciu latach poszukiwań. Tuż po aresztowaniu wskazał miejsce, gdzie ukryto głowę Gongadzego.
Kresy24.pl/PAP
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!