Nadchodzą spore zmiany w sprawach wizowych. Wiosną, we wszystkich miastach obwodowych i dwóch miastach regionalnych Białorusi pojawią się centra wizowe. Od 29 stycznia placówki konsularne UE będą wydawały na Białorusi wyłącznie wizy biometryczne. Oznacza to, że aby otrzymać „schengen”, trzeba będzie stawić się osobiście w urzędzie i złożyć swoje odciski palców.
Konsulat Generalny w Grodnie zaopatrzył się już w urządzenia do skanaowania odcisków. Te małe elektroniczne urządzenia zostaną zainstalowane przy każdym okienku wizowym. Do dokumentów, które składamy ubiegając się o wizę, dołączymy jeszcze skany palców obu rąk – pisze gazeta Wieczernij Grodno.
Procedura jest w zasadzie prosta i niebrudząca. Nowy sposób zdejmowania odcisków nie wymaga zanurzania rąk w proszku grafitowym, wymaga tylko dodatkowego czasu i osobistego stawiennictwa w konsulacie osoby, chcącej uzyskać wizę Schengen.
Jak powiedział gazecie Konsul Generalny w Grodnie Andrzej Chodkiewicz, dziś w konsulacie przetwarza się około 500 wniosków.
– Część z nich – to wizy turystyczne, dokumenty składa pracownik akredytowanych agencji turystycznych. I o ile dotąd było tak, że jeśli ktoś wykupił sobie wyjazd zagraniczny, to biuro podróży załatwiało za niego wszystkie formalności, z wizą włącznie, to poczynając od 29 stycznia trzeba będzie znaleźć czas, przyjechać do Grodna i osobiście przyjść do konsulatu.
Na przykład, w Ambasadzie Francji od dawna funkcjonuje taka procedura, ale liczba wydawanych wiz jest nieporównywalna. Tylko w polskim konsulacie w Grodnie, każdego roku wydaje się ok 120 tys. wiz.
– Wizy biometryczne – to element polityki UE, a nie nasz kaprys – mówi Andrzej Chodkiewicz. – Zgodnie z nowymi regułami, procedura rejestracji jednej osoby wydłuży się o kilka minut. Oczywiście, jesteśmy zainteresowani, aby liczba wydawanych wiz nie zmniejszyła się, i żeby ludzie nie stali w kolejkach.
Problem udogodnień, a jednocześnie kosztownych pośredników mogą rozwiązać polskie centra wizowe, które wiosną planuje się otworzyć największych miastach na Białorusi, w tym w Grodnie i Lidzie.
– Centrum będzie naszym pośrednikiem, który zorganizuje wszystko: zarejestruje w kolejce, przyjmie wnioski wizowe, paszporty, będzie tam można złożyć odciski palców, a nawet zrobić zdjęcie do wizy, uiścić opłatę, otrzymać konsultację, – tłumaczy Andrzej Chodkiewicz.
Zapisać się będzie można nie tylko w formie elektronicznej, ale również przez telefon, za pośrednictwem sms-a, przy czym ankietę wizową pomogą wypełnić na miejscu pracownicy centrum. Pełen pakiet dokumentów zostanie odesłany stamtąd do konsulatu.
Centra wizowe nie będą przedstawicielstwami placówki dyplomatycznej, i nikt z personelu konsularnego nie zostanie tam oddelegowany.
„Jednak jesteśmy zainteresowani, aby pracownicy centrów wizowych byli dobrze przeszkoleni, ponieważ formularze będą trafiały do nas bezpośrednio” – mówi konsul Chodkiewicz.
Centra wizowe zostaną otwarte i będą je obsługiwały firmy, które wygrają przetarg. Za jego usługę trzeba będzie zapłacić od 12 do 17 euro.
Od firm, które wystartują w przetargu wymagany będzie przedewszystkim wysoki poziom profesjonalizmu, ponieważ trzeba będzie zapewnić bezpieczeństwo danych i przekazywania informacji. Taka firma musi wykazać, że posiada wiarygodne źródła łączności, zaopatrzy się w niezbędny sprzęt, w tym skanery, oraz będzie musiała zapewnić wygodę dla klientów, znaleźć odpowiednie pomieszczenia.
Kresy24.pl za vgr.by/Inna Maksimczyk
3 komentarzy
józef
10 stycznia 2015 o 16:05Konsulaty będą stawiały na swoich, bo ci „swoi” zostaną odpowiednio przeszkoleni i chcą czy nie będą musieli pracować na służby informacyjne obcego Białorusi państwa. Teraz już wszystko jasne z tym „przetargiem”. Zostaje jedynie nadzieja, że Białoruś będzie trzymała rękę na pulsie. V kolumna będzie zarabiała krocie.
ted
10 stycznia 2015 o 23:09No to furtka aby przejęły to ruskie służby.
józef
11 stycznia 2015 o 14:54Ruskie służby i tak będą mieli wszystko w swoim ręku i to dzięki tejże słabej i zdradliwej V kolumnie. Polskie służby dzisiaj nie wiedzą, niestety, komu mozna ufać i „inwestują” w próżnię. Świadczy to o braku fachowości polskich służb.