
Puźniki w latach 1906-1910, w tle wieża kościoła, fot. puzniki.pl
Specjaliści z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie rozpoczynają przygotowania do prac nad identyfikacją ofiar zbrodni OUN-UPA w Puźnikach na Ukrainie. Pobrany został materiał genetyczny od potomków osób zamordowanych w tej miejscowości – mieszkańców Ratowic na Dolnym Śląsku. Zastosowana zostanie nowatorska technologia genologii genetycznej. Jak zaznacza dr hab. n. med. Andrzej Ossowski, badania utrudnia to, że żyjący krewni mają dalekie pokrewieństwo z ofiarami, bowiem w Puźnikach zamordowano całe rodziny. Naukowcy liczą na większą liczbę próbek, co ma ułatwić pracę.
W tej sprawie Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie współpracuje z Fundacją Wolność i Demokracja, która uzyskała zgodę ukraińskich władz na prace poszukiwawcze. Ekshumacje planowane są na wiosnę tego roku. Pozwolą one na wydobycie szczątków z jednego grobu. Później powinna nastąpić ich identyfikacja i ponowny pochówek – o tym w wywiadzie dla Biełsatu mówi ukraiński archeolog Ołeksij Złatohorski z Fundacji Wołyńskie Starożytności, która wspólnie z Fundacją Wolność i Demokracja otrzymała od władz ukraińskich pozwolenie na wykonanie prac ekshumacyjnych. Zgoda nadeszła 8 stycznia br. W ubiegłym roku w wyniku prac poszukiwawczych zlokalizowano jedno z miejsc pochówku ofiar zbrodni. Informacje z różnych źródeł mówią o tym, że podczas napadu UPA w lutym 1945 r. we wsi Puźniki zginęło według różnych szacunków od 80 do ponad 100 osób. Mogiła, która będzie badana, została zlokalizowana dzięki relacjom świadków, mapom oraz niemieckim zdjęciom lotniczym z 1944 i 1945 r.

Kościół w Puźnikach, fot. puzniki.pl
Jedną z lokalnych legend dotyczących powstania wsi podaje Antoni Dancewicz, który jako dziecko spędzał w Puźnikach wakacje i przytacza opowieść swego wuja: „Po upadku powstania, niezależnie od tego czy ktoś brał w nim udział, czy tylko zaciągnął się, był ścigany i prześladowany. Niektórzy szukali schronienia w niedostępnych lasach. Jedna z takich grup niedoszłych powstańców schroniła się w lasach należących do hrabiego Szawłowskiego w okolicy zwanej Pilawa. Osadę stopniowo rozbudowano i na pamiątkę tego, że spóźnili się na powstanie nazwali tę osadę Pużniki”. Relacja ta, jak zauważa sam Antoni Dancewicz, jest mało wiarygodna.
Początkowo wieś należała do dóbr Barysz, a więc znajdowała się w rękach Pelagii Potockiej. Od około lat 30. XIX w. właścicielami Puźnik byli Szawłowscy. W okresie dwudziestolecia międzywojennego właścicielem ziemskim był Władysław Świdrygiełło-Świderski.
Mieszkańcy Puźnik wyznania rzymskokatolickiego przynależeli na początku do parafii w Baryszu, parafia greckokatolicka była w Welesniowie. W 1880 r. mieszkańcy zbudowali w Puźnikach kościół drewniany na podmurówce, powiększony i uroczyście poświęcony w 1900 r. Początkowo był to kościół filialny. W 1904 r. erygowano przy nim parafię, na którą fundusze wyłożył Artur Cielecki. Pierwszym proboszczem był ks. Karol Zoeller (1847‒1904), katecheta gimnazjalny ze Stryja i niegdysiejszy wikary w Koropcu. Od 17 sierpnia 1905 r. abp Józef Bilczewski parafię w Puźnikach powierzył ojcom saletynom.
Według spisu mieszkańców Puźnik sporządzonego przez Antoniego Wiśniewskiego do drugiej wojny światowej i podczas niej mieszkało w nich 247 rodzin oraz ksiądz i zakonnice. Zgodne jest to z innymi szacunkowymi danymi, według których w 200 gospodarstwach mieszkało ok. 800 osób oraz informacją, że w 1931 r. były tam 192 domy.
W 1939 r. wieś zajęły wojska radzieckie, w 1940 r. wywieziono ok. 50 osób na Sybir. W 1941 r. wkroczyły wojska niemieckie. W 1942 r. zorganizowano samoobronę współpracującą z Armia Krajową. Jej komendantem był por. Mieczysław Warunek ps. „Janek”, wcześniej nauczyciel szkolny. W 1943 r. przechodzący przez wieś oddział partyzancki obrabował sklep, co spowodowało oskarżenie mieszkańców o współpracę z nimi. W odwecie spalono 12 zagród i jako zakładników wzięto kilkunastu mężczyzn, których jednak wypuszczono. We wrześniu 1943 r. miały miejsce dwa pierwsze ataki UPA na wieś. Wówczas spłonęła część zabudowań na jej skraju, nikt jednak nie został zamordowany. W styczniu 1944 r. miało miejsce kolejne aresztowanie przez milicję ukraińską 6 Polaków za niedopełnienie obowiązku kontyngentu. Samoobronie jednak udało się ich odbić. Wraz ze zbliżaniem się frontu coraz częstsze stawały się aresztowania i rewizje. 18 lipca 1944 r. do Puźnik wkroczyła Armia Czerwona. Władze sowieckie rozpoczęły pobór do wojska, a do kontrolowanych przez Sowietów jednostek Wojska Polskiego wcielono większość mężczyzn w wieku do 50 roku życia.
12 lutego 1945 r. do wsi przybyli żołnierze radzieccy, którzy – jak zapewniali – gwarantują mieszkańcom bezpieczeństwo. Jednakże tuż po ich wyjeździe, w nocy z 13 na 14 lutego 1944 r. miał miejsce tragiczny w skutkach atak na wieś, którą kureń OUN-UPA pod dowództwem Petra Chamczuka okrążył i zaatakował z trzech stron. Walka trwała kilka godzin, w jej wyniku zamordowanych zostało około 100 osób. Niemal cała wieś, poza budynkami murowanymi, została spalona.

Ostatnie zdjęcie Puźnik, 1945 r., fot. puzniki.pl
Pomimo zagłady część mieszkańców, których budynki ocalały, zdecydowała się pozostać. Inni, po kilkudniowym pobycie na plebanii, udali się do Koropca i Buczacza. Z Buczacza większość wyjechała na Ziemie Odzyskane, osiedlając się głównie w Niemysłowicach w woj. opolskim i Ratowicach pod Wrocławiem. We wsi pozostało kilka rodzin ukraińskich, polskich i mieszanych. W 1946 r. do wsi sprowadzono Łemków oraz Ukraińców wysiedlonych z terenów wokół nowo powstałej granicy, w budynku plebanii urządzono szkołę. W 1949 r. władze sowieckie zarządziły całkowitą likwidację wsi, zmuszając mieszkańców do opuszczenia domów, które następnie zburzono. Przetrwał jedynie cmentarz i kaplica. Grunty rolne weszły w obszar sąsiednich kołchozów.
kuriergalicyjski.com na podstawie: polonika.pl, dzieje.pl, puzniki.pl, belsat.eu, radioszczecin.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!