
Fot: Białoruska Służba Celna
Polskie służby dementują informacje białoruskich celników o rzekomym przewozie dużej partii materiałów wybuchowych przez przejście graniczne w Terespolu. Izba Administracji Skarbowej w Lublinie poinformowała Biełsat, że informacje rozpowszechniane przez białoruskie służby są „propagandowymi działaniami reżimu”.
„Krajowa Administracja Skarbowa nie potwierdza incydentu z eksportem 580 kg materiałów wybuchowych z Polski na Białoruś” – powiedział Biełsatowi Michał Deruś, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie, której podlegają funkcjonariusze na przejściu granicznym w Terespolu na granicy z Białorusią.
W tym samym duchu informację o rzekomej kontrabandzie skomentował szef Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej;
„Nie komentujemy materiałów publikowanych przez białoruskie służby, traktując je jako elementy dezinformacji” — przekazał Dariusz Senicki.
Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK), w której kompetencjach leży m.in. cyberbezpieczeństwo, także uważa białoruskie doniesienia medialne za fake news.
Apelujemy o zachowanie ostrożności i informowanie odbiorców swoich materiałów, że może to być dezinformacja
Jak informowaliśmy, białoruskie służby celne twierdzą, że udaremniły próbę wwiezienia największej w historii partii materiałów wybuchowych na Białoruś. Propaganda rozpowszechniła informację, że w podłodze i ścianach dostawczego mercedesa, który przekroczył polską granicę w Terespolu i został zatrzymany dopiero przez białoruskich celników w Brześciu, miało zostać ukryte 580 pentrytu. Materiały wybuchowe miały trafić do Rosji.
7 kwietnia, jak twierdzi służba prasowa Łukaszenki, za czujność białoruskich celników miał dziękować Łukaszence sam Władimir Putin w rozmowie telefonicznej.
ba za belsat.eu
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!