Wczoraj sąd w Odessie skazał działacza społecznego Sierhieja Sternenkę na 7 lat i 3 miesiące kry pozbawienia wolności wraz z konfiskatą połowy majątku. Wczoraj wieczorem w 20 miastach Ukrainy i kilku miastach za granicą – w Krakowie, Warszawie, Chicago i Maladze – odbyły się akcje protestacyjne.
Przypomnijmy, wraz ze Sternenką na ławie oskarżonych zasiadł jego współpracownik, Rusłan Dimczuk, który również został skazany na 7 lat i 3 miesiące pozbawienia wolności i konfiskatę połowy majątku. Obaj zostali uznani za winnych nielegalnego pozbawienia wolności i rabunek, zaś Sternenko, dodatkowo, za nielegalne posiadanie broni.
Skazanym przysługuje odwołanie od wyroku w pierwszej instancji. Do tego czasu zostali umieszczeni w areszcie.
Sprawa ma swój początek w 2015 roku w Odessie. Sternenko i Dimczuk zostali pomówieni przez Sierhieja Szczerbicza o porwanie w celu wymuszenia 300 hrywien. Sternenko, podczas przeszukania swojego mieszkania, dobrowolnie przekazał policji wiatrówkę, nóż kolekcjonerski oraz pistolet hukowy.
Po przeszukaniu Sternenko został poinformowany o podejrzeniu porwania w celu przejęcia pieniędzy umieszczony w areszcie śledczym, z którego później zwolniony za kaucją.
Następnie działaczowi zarzucono również nielegalne posiadanie broni.
Szczerbicz jest lokalnym politykiem i deputowanym partii „Ufaj sprawom”, której liderem jest burmistrz Odessy Hiennadij Truchanow.
Według Sternenki to Truchanow trzykrotnie zlecił ataki na niego, a także wszczął szereg postępowań sądowych przeciwko niemu.
Sternenko opisywał korupcyjne powiązania polityków i urzędników z biznesem.
Opr. TB, UNIAN
fot. UNIAN
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!