Urzędująca premier Litwy Ingrida Šimonytė, która startując w wyborach prezydenckich zdobyła drugą co do wielkości liczbę głosów poparcia, skomentowała I turę wyborów. Jej niepokój budzą wyniki w powiatach zamieszkanych przez Polaków.
Šimonytė apeluje do wszystkich przywódców kraju do poważnego potraktowania wyników wyborów prezydenckich w Solecznikach i Wisagini. W tych samorządach większość głosów otrzymał w niedzielę Eduardas Vaitkus, któremu zarzuca się szerzenie prokremlowskiej narracji. Dane Głównej Komisji Wyborczej wskazują, że w pierwszej turze, w tych 2 rejonach uzyskał prawi 40 proc. poparcia (w rejonach solecznickim i wisagińskim – odpowiednio 39,91 i 37,8 proc.).
– Te wyniki sprawiają, że nie tylko premier powinien więcej myśleć o tych regionach, ale także prezydent, kimkolwiek by nie był. (…) Należy to potraktować poważnie, ponownie ocenić i podjąć środki, – powiedziała dziennikarzom Šimonytė na konferencji prasowej w poniedziałek rano po pierwszej turze wyborów prezydenckich.
Soleczniki położone są ok. 45 kilometrów na południe od Wilna, przy granicy z Białorusią. Mieszkają tam…. Polacy – w całym rejonie oficjalnie stanowią oni ok. 80% ludności.
Wisaginia z kolei znajduje się na północnym wschodzie Litwy, blisko granicy z Białorusią i Łotwą, kilka kilometrów od Ignalińskiej Elektrowni Jądrowej. To też dawne kresy Polski.
Odpowiadając na pytani, dlaczegoEduardas Vaitkus stał się najpopularniejszym wyborem w niektórych samorządach kraju, Šimonytė wymieniła kilka powodów.
– Oczywiście fenomenem było też to, że Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, która tradycyjnie zdobywa najwięcej głosów w tych miejscowościach, tym razem w wyborach prezydenckich nie miała swojego kandydata. Wydaje mi się, że w ostatnich wyborach najlepszy wynik miał tam pan Tomaszewski (lider AWPL-ZChR – ELTA). Najwyraźniej ludzie wybierali coś najbliższego sobie, zgodnie ze swoim rozumieniem świata lub poglądami – powiedziała premier.
– Muszę powiedzieć, że było dużo uwagi (dla tych regionów – ELTA) i kiedy rozpoczęła się zakrojona na szeroką skalę inwazja na Ukrainę, to była propozycja rządu, aby ograniczyć działalność propagandy na Litwie i te ograniczenia zostały przedłużone – dodała Šimonytė.
Walczący o reelekcję urzędujący prezydent Gitanas Nausėda ocenił wynik Vaitkusa jako zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa.
– Sądzę, że Vaitkus w pewnym sensie wyświadczył przysługę i pozwolił ujrzeć tych, którzy nie patrzą na Zachód, a w inną stronę,
– skonstatował prezydent.
Widzimy, że w przypadku mniejszości narodowych znów mamy duży problem – część społeczeństwa nie ufa państwu litewskiemu,
– tak z kolei skomentował wyniki wyboróww Solecznikach i Wisagini w rozmowie z PAP Aleksander Radczenko:
Prawnik i dziennikarz polskiego pochodzenia, działacz mniejszości polskiej, b. redaktor naczelny Gazety Wileńskiej zauważa, że przez 30 lat niepodległości widzieliśmy tylko próby likwidowania szkół i ograniczania praw mniejszości narodowych.
Natomiast nikt nie zastanawiał się nad tym, w jaki sposób przeciwdziałać tej prokremlowskiej narracji. Polacy i Rosjanie są na Litwie najliczniejszymi mniejszościami narodowymi, stanowią odpowiednio 6,6 i 5,8 proc. ludności.
Frekwencja wyborcza wyniosła 59,28 proc.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 26 maja. W drugiej turze zmierzy się dwoje kandydatów, którzy uzyskali najwyższy wynik w pierwszej turze — urzędujący prezydent Gitanas Nausėda oraz obecna premier, Ingrida Šimonytė.
ba za lrt.lt/twitter.com/InneWilno
1 komentarz
Jagoda
14 maja 2024 o 15:24To sugestia, że wybrali go Polacy ?