„Wcześniej nie rozumiałem, na czym polega zagrożenie ze strony kanałów rosyjskich, transmitowanych przez naszą „Biełgostelekampanię” – pisze białoruski czytelnik „Naszej Niwy”.
– Transmitują je, to transmitują – myślałem. Kto jeszcze trzy lata temu zdawał sobie sprawę, że tuż obok nas, nasz sąsiad – Rosja, rozważa wojnę. Po wydarzeniach na Ukrainie, wszystko stało się dla mnie jasne.
Ogląda człowiek rosyjska telewizję, seriale, wiadomości i z czasem staje się to dla niego normą. Propaganda, to jeszcze pół biedy, gorsze są „artystyczne” seriale o policjantach, armii – życie naszych sąsiadów jest znacznie bardziej niebezpieczny. Przecież one mentalnie przygotowują nasz naród do „wchłonięcia”.
Jeśli nie daj Boże – Kreml zechce kolejnego „małego zwycięskiego przyłączenia”, nasi ludzie karmieni przez rosyjską telewizję -nawet nie poczują różnicy.
Przestrzeni informacyjnej należy bronić – bez niej, nie ma narodu i państwa” napisał Iwan Korzun ze Smolewicz.
Kresy24.pl za nn.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!