Aby spełnić życzenie prezydenta i zwiększyć ilość dzieci Rosjanie wzięli się do pracy… Tyle tylko, że nie Rosjanie, a obywatele Rosji.
Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej podało najnowsze dane dotyczące przyrostu naturalnego. Decydujący jest tak zwany współczynnik „dzietności”, to jest ilości dzieci przypadających na jedną kobietę.
Przoduje Kaukaz i Syberia. Na samym szczycie jest azjatycka republika Tuwa z wynikiem 3,4. Na drugim miejscu Czeczenia – 2,92, Republika Ałtajska – 2,9, Nieniecki Okręg Autonomiczny – 2,52 i Buriacja – 2,28.
Na tym tle, tak zwane „centralne regiony” czyli zamieszkane przez Rosjan wypadają bardzo słabo. W obwodzie leningradzkim – 1,37, Moskwa – 1,52, obwód woroneżski – 1,5, smoleński – 1,56.
W całym państwie średnia wynosi 1,62, zaś prognozowana na rok 2020 osiągnąć powinna 1,65.
Według danych Rosyjskiego Urzędu Statystycznego w roku 2016 urodziło się 1,7 miliona dzieci, co po uwzględnieniu zgonów sprawiło, że liczba ludności wzrosła o 5,4 tysiąca. Natomiast rok później urodziło się o 203,4 tysiąca mniej dzieci, co obniżyło z kolei liczbę mieszkańców Federacji Rosyjskiej o 134,4 tysiąca.
Eksperci ONZ szacują, że w roku 2050 liczba ludności zmniejszy się do 132 milionów.
Adam Bukowski
3 komentarzy
Wyatt
11 sierpnia 2018 o 00:09Z drugiej strony dzietność u narodowości Rosji tradycyjnie posiadających średio więcej dzieci również spada
flaga
12 sierpnia 2018 o 12:30A po co rosjanie maja się rodzić? Rosjanie jako naród nie są nikomu na świecie potrzebni. Chyba tylko sobie.
Wyatt
13 sierpnia 2018 o 10:57Sprzeciw wobec Putina nie oznacza, że można pisać takie bezmyślne komentarze. Równie dobrze obcokrajowiec może powiedzieć po co Polacy są na świecie i prakrycznie ze wszystkimi narodami można tak mówić w mniejszym lub większym stopniu, tylko że to jest po prostu głupie i denne oraz ociera się o chęć ludobójstwa