Rankiem 11 maja, do wiernych Kościoła katolickiego na Białorusi dotarła bardzo smutna wiadomość. Narodowe Sanktuarium Matki Bożej w Budsławiu stanęło w ogniu. Pożar całkowicie zniszczył dach świątyni, wydaje się, że sklepienia pozostały nienaruszone.
Strażacy gasili pożar przez kilka godzin, pracowali do wieczora, zalewając tlące się elementy dachu. Już teraz wiadomo, że organy i ołtarz główny kościoła w Budsławiu wymagają zdemontowania, konserwacji i odnowienia.
Przyczyny pożaru nie są na razie jasne. Prokuratura wszczęła postępowanie karne z artykułu „Naruszenie przepisów bezpieczeństwa pożarowego przez osobę odpowiedzialną za ich wykonanie” (art. 304 par. 2 kodeksu karnego). Maksymalna kara to 3 lata więzienia. Nie ma informacji, czy śledczy sprawdzają umyślne podpalenie świątyni. Według rzecznika episkopatu Jurija Sańko, cztery lata temu kościół przeszedł generalny remont, dlatego wersja, że pożar został wywołany z powodu wadliwej instalacji elektrycznej, nie przekonuje go.
O chwilach grozy z 11 maja opowiedział portalowi Catholic.by proboszcz parafii ks. Dmitrij Dubowik .
„O 7.47 zadzwoniłem do straży pożarnej, a potem zaczęliśmy wynosić z kościoła wszystko, co się dał. Zajęło to około godziny. Kilka osób, które pomagało w wynoszeniu rzeczy padło w środku, ponieważ kościół był już wypełniony dymem. A potem po prostu staliśmy i patrzyliśmy, jak płonie” – powiedział ksiądz proboszcz.
Tzw. „Stary kościół”, który znajduje się za ołtarzową częścią świątyni, nie został dotknięty płomieniami, „ale w kościele – zalane są organy, zalany ołtarz, zalane są wszystkie obrazy”.
– Poza tym nie ma dachu, więc wszystko nadal będzie zalewane – dodał ze smutkiem proboszcz. – Sklepienia się trzymają. Jeśli żar ich nie uszkodził, muszą przetrwać.
Według księdza Dubowika, parafianie planują przystąpić jak najszybciej do porządkowania sanktuarium;
„Jutro, jeśli pozwolą nam wejść, planujemy usunąć wodę z kościoła. Jest pełno zwęgleń i wody”.
Ksiądz podkreśla, że w takiej sytuacji nie wolno zwlekać: organy i ołtarz czekają na demontaż do dalszej konserwacji i dalszej renowacji. Rozpoczną się również prace projektantów, którzy będą poszukiwać tymczasowego rozwiązania, żeby zabezpieczyć dach.
Narodowe sanktuarium w Budsławiu zajmuje centralne miejsce w życiu Kościoła na Białorusi. Obraz Matki Bożej Budsławskiej – Patronki Białorusi – jako cudowny, po raz pierwszy wspomniany został w 1617 r. Według kroniki budsławskiego klasztoru bernardynów został podarowany wojewodzie mińskiemu Janowi Pacowi przez papieża Klemensa VIII.
Umieszczony w drewnianym kościele od samego początku otaczany był czcią ludzi i wkrótce wsławił się licznymi łaskami i cudami. Pierwszy odnotowano w 1617 r., kiedy to odzyskał wzrok pięcioletni niewidomy chłopiec Jozafat Tyszkiewicz, późniejszy znany ojciec karmelita. Wkrótce obraz zasłynął kolejnymi uzdrowieniami i przez kolejne wieki przyciągał liczne pielgrzymki.
Kult Matki Bożej Budsławskiej był bardzo silny w okresie zaboru rosyjskiego i w latach międzywojennych, gdy Budsław leżał się w granicach Rzeczpospolitej. Świątynia w Budsławiu była jedną z nielicznych na terenach ZSRR, która nie została zamknięta dla wiernych, choć pielgrzymki nie odbywały się. Renesans pielgrzymowania nastąpił w latach 90.
Narodowe Snktuarium w Budsławiu to pomnik historyczno-kulturowy pierwszej kategorii. Odpust w Budsławskiu został wpisany na Listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO.
Ksiądz Dubowik zamieścił zdjęcia wykonane po pożarze;
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!