Salome Zurabiszwili wystąpiła wczoraj przed Zgromadzeniem Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Mówiła przede wszystkim o sytuacji w okupowanej Abchazji i regionie Cchinwali w Osetii Południowej. „Wojna i konflikty były częścią naszej historii. Przez stulecia Gruzja doznała licznych inwazji i licznych najeźdźców… Ale przetrwała i dzisiaj z dumą pozostajemy na mapie niepodległych, suwerennych i demokratycznych krajów”. Poruszyła istotne szczególnie ostatnio o łamaniu praw człowieka, ograniczeniach w swobodnym przemieszczaniu się, dostępie do usług zdrowotnych i edukacyjnych dla osób zamieszkujących okupowaną Abchazję i Cchinwali, a także osób wewnętrznie przesiedlonych i uchodźców, którzy „jak na razie dekady nie byli w stanie wrócić do swoich domów i ziemi ”. Tłumaczyła, że Gruzja mimo prowokacji ze strony Rosji wypełnia swoje zobowiązania wynikające porozumienia o zawieszeniu broni z 2008 roku. „Dlatego nie mamy żadnych sił wojskowych w pobliżu linii okupacyjnej, a Gruzja jednostronnie zrezygnowała z użycia siły”.
Przemówienie było niezwykle stonowane i nie wiemy jeszcze jak zostało przyjęte w kraju, szczególnie słowa Zurabiszwili o wypracowaniu nowych formatów w rozmowach politycznych mogą bardzo nie spodobać się Gruzinom uważającym status quo za nieznośne.
Civil.ge Oprac Mk
foto facebook
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!