Prezydent Finlandii Alexander Stubb proponuje zreformowanie Rady Bezpieczeństwa ONZ poprzez zniesienie prawa weta jednego państwa i zawieszenie członkostwa tych członków organizacji, którzy biorą udział w „nielegalnej wojnie”, np. na Ukrainie.
O swojej inicjatywie poinformował w rozmowie z agencją Reuters. Stubb powiedział, że planuje przedstawić swój plan na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w przyszłym tygodniu. Podczas spotkania ma zostać omówiony skład Rady Bezpieczeństwa.
Fiński polityk proponuje też zwiększenie liczby stałych członków z pięciu do dziesięciu, w tym jednego z Ameryki Łacińskiej, dwóch z Afryki i dwóch z Azji.
„Żadne państwo nie powinno mieć prawa weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ” – podkreślił.
Agencja przypomina, że Rada Bezpieczeństwa jest powołana do utrzymania pokoju na świecie, ale rywalizacja geopolityczna w wielu kwestiach wprowadziła ją w ślepy zaułek. Mowa o wojnie na Bliskim Wschodzie i inwazji na pełną skalę Federacji Rosyjskiej na Ukrainie.
Jak zauważono, państwa posiadające weto na tym samym szczeblu co Rosja, Chiny, Wielka Brytania i Francja, popierają zapewnienie mandatów Afryce.
Przypomnijmy, w 2022 roku Ukraina zainicjowała proces wydalenia Rosji z Rady Bezpieczeństwa ONZ i w ogóle z ONZ. Jednak nawet po ponad dwóch latach rosyjskiej agresji ten apel nie doczekał się realizacji.
Rosja, będąc jednym ze stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, ma możliwość blokowania podejmowania jakichkolwiek decyzji. Ukraina i jej sojusznicy wielokrotnie zauważali, że Moskwa nadużywa tej platformy w celach propagandowych.
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną zauważył, że Rosja wykorzystuje Radę Bezpieczeństwa ONZ do promowania własnych operacji informacyjnych, mających przekonać międzynarodowych partnerów Ukrainy, aby nie udzielali jej pomocy wojskowej.
Opr. TB, reuters.com
1 komentarz
validator
18 września 2024 o 20:05Rosja nie powinna być członkiem jakiejkolwiek organizacji międzynarodowej, a co dopiero posiadać w nich decydujący głos i/lub czerpać z tego korzyści Miejsce jaskiniowców jest w jaskiniach, a nie w gabinetach.