O sytuacji Tatarów krymskich i formach pomocy, której może udzielić im Polska, rozmawiali w środę w Belwederze prezydent Andrzej Duda i przywódca Tatarów krymskich Mustafa Dżemilew.
Za niezwykle ważne obaj rozmówcy uznali utrzymani jedności Zachodu w kwestii sankcji nałożonych na Rosję w odpowiedzi na nielegalną aneksję Krymu jako element nacisku i podkreślania niezgody na siłowe zmiany granic.
Rozmawiano także o formach pomocy, której Polska może udzielić środowiskom Tatarów krymskich m.in. o programach stypendialnych dla studentów pochodzenia tatarsko-krymskiego w Polsce.
Przywódca Tatarów krymskich przedstawił prezydentowi sytuację Tatarów krymskich, którzy podlegają represjom na terytorium Krymu i podziękował za to, że Polska trwa przy wspieraniu terytorialnej jedności Ukrainy i wsparciu dla krymskich Tatarów.
Prezydent Duda potwierdził, iż Polska nigdy nie zaakceptowała aneksji Krymu, a o sytuacji Tatarów krymskich wielokrotnie wspominał na forum międzynarodowym.
72-letni Mustafa Dżemilew to przywódca krymskich Tatarów, dysydent w czasach sowieckich, pierwszy laureat polskiej Nagrody Solidarności. Jest deputowanym do Rady Najwyższej Ukrainy. Od kwietnia 2014 roku ma zakaz wjazdu na Krym.
Tatarzy krymscy, stanowiący 12-15 proc. ludności dwumilionowego Krymu, zbojkotowali przeprowadzone w marcu 2014 roku referendum w sprawie przyłączenia półwyspu do Rosji.
Na początku lipca Unia Europejska formalnie przedłużyła sankcje gospodarcze wobec Rosji do 31 stycznia 2017 roku.
Sankcje wprowadzono 31 lipca 2014 roku w odpowiedzi na eskalację konfliktu na wschodzie Ukrainy i wspieranie przez Moskwę prorosyjskich rebeliantów. We wrześniu 2014 roku restrykcje zaostrzono. Obejmują one ograniczenia w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych i firm naftowych, ograniczenia sprzedaży zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń.
Kresy24.pl/wPolityce.pl/PAP
8 komentarzy
lola
6 lipca 2016 o 23:21Zapomnieliście dodać, że NA UCHODŹSTWIE)). Czyli żaden tam przywódca Tatarów Krymskich.
Luki
7 lipca 2016 o 11:50Trolu bolszewicko rosyjski (usun. – red.) nie masz prawa wypowiadać sie w Polsce
kurak
8 lipca 2016 o 14:58Czyli że według ciebie Polski rząd na uchodźstwie też nie był rządem???
Japa
7 lipca 2016 o 14:39Jest kogo żałować. Tych co ramie w ramie z hitlerowcami mordowali. Po rozpadzie CCCP i powstaniu Ukrainy Tatarzy blokowali dostęp do kurortów. Ustawiali na drogach barykady. Mącili na wszelkie sposoby. Te , puste łby, nieroby totalne, chcieli pobierać myto od turystów i z tego żyć. Pamietam tamte wyjazdy. Pamietam gdy milicja goniła ich, a oni swoje. Nikt nie mówi, ze Krym , wtedy, przestał istnieć turystycznie. Nikt o zdrowych zmysłach nie chciał inwestować w ten biznes. Maliniak wpisuje się w pewien układ. Jak tu dokopać Rosji? Tyle, że po co i jaki z tego biznes? On nie wie, ze ideą tego Tatarzyna jest ICH Krym, wolny od białego człowieka.
Pafnucy
7 lipca 2016 o 15:28Porozmawiali sobie o kolaboracji tatarów z III Rzeszą i braterstwie broni z SS Galicja ??? Bo właśnie za to „wyrządzono im krzywdę”.
SyøTroll
7 lipca 2016 o 15:32Być może znaczna część Tatarów Krymskich „zbojkotowała” Referendum Krymskie (czy to z powodu poparcia dla Madżlisu czy tez z braku możliwości oddania zagłosowania w miejscu zamieszkania, bo Medżlis im to uniemożliwił), ale nie wszyscy – prorosyjscy Tatarzy Krymscy (5, w porywach do 10-ciu % wszystkich Krymskich Tatarów), których ten pan nie reprezentuje głosowali. A że pan prezydent lubi jedynie antyrosyjskich Tatarów, którzy nie skorzystali z możliwości legalizacji działalności na Krymie, to tylko takich uznaje.
kurak
8 lipca 2016 o 15:00Według ciebie powinien się liczyć tylko z 10procentami tatarów którym wmówiono że ta aneksja przyniesie jakieś korzyści?
tagore
30 stycznia 2017 o 12:41„Polscy” Tatarzy to emigranci polityczni z przegranych rodów, Krymscy to inna bajka.Jakoś nie widzę powodów do życzliwości wobec potomków handlarzy niewolników i wrogów IRP.