Zarzuty o naruszanie praw Polaków na Białorusi są bezpodstawne, każdy może realizować się jako jednostka i budować karierę, niezależnie od narodowości i wyznania. Taką opinię wyraził w rozmowie z państowaą agencją Biełta prezes marionetkowego, podporządkowanego władzom w Mińsku stowarzyszenia „Związek Polaków na Białorusi”, poseł Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Aleksander Songin.
Aleksander Songin został wybrany na szefa łukaszystowskiej organizacji 6 marca br. Człowiek ten odpowiada za rugowanie języka polskiego z placówekk oświatowych na Grodzieńszczyźnie.
Andrzej Poczobut, uwięziony obecnie przez reżim Łukaszenki ujawnił jeszcze przed zatrzymaniem, że Aleksander Songin pełniąc funkcję naczelnika wydziału edukacji Grodzieńskiego Komitetu Wykonawczego „Konsekwentnie wypalał naukę języka polskiego w szkołach państwowych na terenie Grodzieńszczyzny”.
Teraz prezes reżimowego ZPB zapewnia, że każdy obywatel Republiki Białorusi, bez względu na pochodzenie etniczne, jeśli przestrzega prawa, to ani państwo, ani ludzie wokół niego nie będą mieli do niego żadnych pretensji. Songin przekonuje, że na Białorusi bardzo dużą wagę przywiązuje się do wspierania i rozwoju polskiej kultury, tradycjinoraz języka polskiego.
„Nikt nie zabrania nauki języka polskiego, używania go w komunikacji rodzinnej, śpiewania piosenek podczas świąt czy imprezy kulturalnej. Na spotkaniach naszego stowarzyszenia zawsze staram się powiedzieć kilka zdań po polsku”- przyznał z dumą pan prezes.
Łukaszenkowski deputowany przekonuje, że zarzuty o naruszanie praw Polaków na Białorusi są bezpodstawne.
„Mam ponad 50 lat. Nigdy nie odczuwałem ucisku w stosunku do siebie, moich rodziców, babć, dziadków, wujków i ciotek, sąsiadów w ich rodzinnych miejscowościach, którzy są także Polakami. Szczerze mówiąc, nie było nawet powodu, aby o tym pomyśleć. Zawsze mieszkali razem na swojej ojczystej ziemi i nie napotkali żadnej wrogości” – powiedział Songin.
Jego zdaniem kariera, możliwość rozwoju zależy przede wszystkim od cech osobistych człowieka, jego ciężkiej pracy, umiejętności rozwiązywania zadań, a nie narodowości czy wyznania.
„Swoją drogą nie przeprowadziłem analizy, ale myślę, że nie jestem jedynym Polakiem w parlamencie. Czy wśród mniejszości narodowych za granicą jest wielu Białorusinów reprezentowanych w najwyższych organach władzy tych krajów, które nas dziś krytykują?”.
Aleksander Songin podkreślił, że zarówno Polacy jak i przedstawiciele innych narodowości nie powinni zapominać, że wszyscy oni są przede wszystkim obywatelami Republiki Białorusi.
Przypomnijmy, w 2005 roku, po tym jak reżim w Mińsku nie zaakceptował Andżeliki Borys wybranej na prezes Związku Polaków na Białorusi, organizacja rozpadła się. Związek kierowany przez Andżelikę Borys (obecnie w więzieniu) przeszedł do podziemia. Białoruskie władze odebrały ZPB mienie, min. 16 Domów Polskich sfinansowanych przez polskiego podatnika, ale zachowano to co najcenniejsze – ludzi. Od 16 lat, bez względu na rządzącą w Warszawie ekipę, ZPB ma wsparcie polskich wladz.
oprac. ba zabelta.by
1 komentarz
Polak
13 kwietnia 2021 o 17:29Będziesz smażył się w piekle, razem z Dzierzynskim.