W specjalnym wystąpieniu przed brytyjskim parlamentem Theresa May powiedziała, że Siergiej Skripal i Julia Skripal zostali otruci substancją używaną przez armię rosyjską.
Z tego właśnie powodu, jak uzasadniała premier, rząd uważa, że zachodzi „duże prawdopodobieństwo”, że Rosja stała za atakiem w Salisbury na byłego brytyjskiego szpiega i jego córkę w poprzednią niedzielę. Więcej na ten temat m.in. tutaj.
Brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało rosyjskiego ambasadora w Londynie, by wyjaśnił tę sprawę.
Theresa May powiedziała też, że jeśli nie będzie odpowiedniej reakcji ze strony Rosji do wtorku do północy, będzie to oznaczało, że doszło do „bezprawnego użycia siły” przez ten kraj.
Theresa May powiedziała, że według ekspertów użyty środek paraliżujący nerwy nosi nazwę „Nowiczok” i pochodzi z rosyjskich laboratoriów wojskowych.
– Albo to bezpośrednia akcja rosyjskiego państwa wobec naszego kraju, albo to rosyjski rząd stracił kontrolę nad potencjalnie niszczącym związkiem chemicznym i nie zapobiegł temu żeby dostał się w niepowołane ręce – podkreśliła premier.
Ujawniła, że minister spraw zagranicznych Boris Johnson już powiedział rosyjskiemu ambasadorowi, aby przedstawił wyczerpujące wyjaśnienia i informacje na temat programu „Nowiczok” (czyli „Nowicjusz”) i jego odniesienie do międzynarodowego prawa o ograniczeniu broni chemicznej.
Premier Wielkiej Brytanii nie wykluczyła użycia „szerszych środków” w wypadku braku zadowalających wyjaśnień ze strony Moskwy.
„Nowiczok” to grupa substancji paraliżujących nerwy, nad którymi, według ujawnionych przez brytyjskie władze informacji, armia ZSRS, a potem Rosji pracowały na pewno w latach 70. i 80., a jeśli chodzi o czasy po 1991 roku, to nie ma pewności. W każdym razie, jeden ze związków, zwany A-230, należy do najbardziej trujących substancji chemicznych na świecie. Jest co najmniej kilka wariantów „Nowiczoka” i jeden z nich jest oficjalnie na wyposażeniu armii rosyjskiej jako broń chemiczna.
Są w różnej formie, mogą występować jako ciecz albo w stanie stałym. Niektóre z trucizn tego typu nie istnieją permanentnie, lecz mogą być w każdej chwili stworzone po połączeniu innych mniej toksycznych substancji.
Jak podkreśliła premier, Rosja ma całą historię organizowanych przez państwo zamachów.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa nazwała wystąpienie premier Wielkiej Brytanii „cyrkiem” i dodała, że wobec Rosji toczy się polityczna kampania oparta na prowokacji.
Z kolei Władimir Putin udzielił wypowiedzi BBC mówiąc pod adresem Brytyjczyków. – Dowiedzcie się, co się naprawdę stało, i wtedy porozmawiamy.
Do spotkania między Borisem Johnsonem a ambasadorem Aleksandrem Jakowlenko doszło wieczorem. Według BBC było „chłodne, ale szczere”. Obaj oficjele nie uścisnęli dłoni.
Tymczasem w Salisbury wciąż trwa śledztwo i miasta nie opuszczają wojskowi, funkcjonariusze służb specjalnych i eksperci od broni chemicznej i radiologicznej. Mieszkańcy są coraz bardziej zaniepokojeni, bo służby dotarły do 500 obywateli, którzy byli w miejscach odwiedzanych tamtego feralnego dnia i wcześniej przez Skripali i mogli być wystawieni na działanie groźnej substancji. Służby nakazały im umycie i zdezynfekowanie swoich rzeczy i przebadanie się.
Oprac. MaH, bbc.co.uk
fot. Estonian Presidency, Creative Commons Attribution 2.0 Generic
1 komentarz
Matrix
13 marca 2018 o 17:37a nie Jewry, Ukry lub Usesmany?