Premier Słowacji Robert Fico skrytykował strategię Zachodu w sprawie wojny Rosji z Ukrainą i wprost stwierdził, że chce normalizacji stosunków z państwem agresorem.
W felietonie opublikowanym w słowackiej „Prawdzie”, Fico zauważył, że od początku wojny Rosji na Ukrainie odrzuca czarno-białą wizję i powtarza tezę rosyjskiej propagandy o „ucisku osób rosyjskojęzycznych”, która rzekomo doprowadziła do działań wojennych w 2014 r., oraz że Kijów jest pod całkowitym wpływem USA.
„Rosja zareagowała na sytuację w zakresie bezpieczeństwa i presję Ukrainy, odnośnie jej przystąpienia do NATO, naruszając prawo międzynarodowe, używając siły wojskowej bez mandatu międzynarodowego. Duże kraje często tak robią” – zauważył Fico.
Jego zdaniem Zachód błędnie ocenił użycie rosyjskiej siły militarnej jako szansę na rzucenie Rosji na kolana.
„Zachód wykorzystuje łamanie przez Rosję prawa międzynarodowego, dostarcza Ukrainie mnóstwo broni, miliardy dolarów, obciąża Rosję potężnymi sankcjami, atakuje główne rosyjskie zasoby mineralne i będzie czekał do ostatniej chwili, aż ukraiński żołnierz przywiezie mu głowę rosyjskiego niedźwiedzia na talerzu w postaci wyeksploatowanej militarnie, gospodarczo, zniszczonej, izolowanej na arenie międzynarodowej i podkopanej politycznie Rosji” – pisze słowacki premier, dodając, że nie podziela tej strategii Zachodu.
Zaznaczył, że nie należy do tych słowackich polityków, którzy cieszą się, że w Słowacji robi się z Federacji Rosyjskiej śmiertelnego wroga i wcale nie podoba mu się, że jego kraj nazywany jest z tego powodu w Rosji krajem wrogim.
„To dosłownie szokujące, jak Zachód wielokrotnie błędnie oceniał sytuację w Rosji. Fakty są nieubłagane… Ukraina nie jest zdolna do pełnoprawnej kontrofensywy militarnej, całkowicie uzależniła się od pomocy finansowej Zachodu, co będzie miało nieprzewidywalne skutki dla Ukraińców w nadchodzących latach” – mówi Fico.
Przewiduje jednak, że broń i pieniądze będą nadal napływać na Ukrainę przez jakiś czas, „ale bezskutecznie”.
„Jest oczywiste, że marnowanie zasobów ludzkich i pieniędzy oraz upływ czasu nie pogorszą pozycji negocjacyjnej Rosji, a wręcz przeciwnie, wzmocnią ją, bo za kilka lat także społeczność międzynarodowa zacznie organizować odwrót, patrząc na rzeczywistość” – mówi Fico.
Według niego „dla wszystkich jest absolutnie jasne”, że kryzysu na Ukrainie nie da się rozwiązać militarnie.
„Jeśli czegokolwiek pragnę, to tego, aby Słowianie przestali ze sobą walczyć z powodów geopolitycznych, zarówno po stronie amerykańskiej, jak i rosyjskiej” – pisze Fizo.
Premier Słowacji uważa, że Ukraina ma prawo podążać własną, suwerenną, a nie narzuconą drogą: „Jeśli widzi siebie w UE, niech dostanie tę szansę, jeśli spełni warunki. Chętnie pomożemy”.
Jednocześnie jego zdaniem Rosja potrzebuje także gwarancji bezpieczeństwa.
Portal „Europejska Prawda” przypomna, że po nominacji na stanowisko premiera Fico potwierdził, że nie będzie wspierał pomocy wojskowej dla Ukrainy.
ba za eurointegration.com.ua
1 komentarz
Kocur
11 stycznia 2024 o 07:55Gdzie on się nauczył myśleć takimi kategoriami… Miał dobrego nauczyciela.