Grodzieńszczyzna, która historycznie jest domem dla większości katolików Białorusi, niegdyś ośrodek zbrojnego oporu wobec rosyjskich władz okupacyjnych, stała się teraz celem aktywizacji ruchów kozackich i prawosławnych paramilitarnych klubów „wojskowo – patriotycznych”.
Międzynarodowa organizacja InformNapalm prowadzi analizę dostępnych źródeł informacji, o pojawiających się masowo na Grodzieńszczyźnie paramilitarnych oddziałów kozackich. Wszystko to dzieje się pod patronatem Cerkwi prawosławnej.
W Grodnie, w odróżnieniu od innych miast dzisiejszej Białorusi od zawsze widoczne były europejskie tradycje kulturowe. Wpływ na to miała bliskość Europy Zachodniej, wspólnota duchowa społeczności tego królewskiego miasta, w okresie panowania króla Stefana Batorego Grodno było jego rezydencją i praktycznie stolicą Wielkiego Księstwa Litewskiego i całej Rzeczypospolitej. Znaczna liczba mieszkańców miasta to wyznawcy katolicyzmu, którego działalność przyniosła na ziemie białoruskie wpływy zachodnie i pozostawiła wymierny wkład w jej historię i kulturę.
Katolicka Grodzieńszczyzna była ośrodkiem zbrojnego oporu wobec rosyjskich władz okupacyjnych. Należy przypomnieć liczne antyrosyjskie powstania, udział grodzieńskiego garnizonu w wojnie francusko-rosyjskiej z 1812 roku po stronie Napoleona, zryw przeciwko caratowi, rosyjskim Kozakom w 1863 roku, udział Grodnian w szeregach polskiej armii, która pokonała bolszewików, opór wobec Armii Czerwonej we wrześniu 1939 roku, powojenny antyradziecki ruch partyzancki, który trwał aż do 1950 roku.
To wszystko wyjaśnia przyczyny tak wielkiej aktywizacji właśnie na Grodzieńszczyźnie i w samym Grodnie tzw. „ruchu kozackiego” i prawosławnych wojskowo – patriotycznych klubów (PWPK), które tworzone są pod przewodnictwem duchowym Rosyjskiej cerkwi prawosławnej. Nigdzie na Białorusi, nawet w jej wschodnich rejonach z większością prawosławnej ludności, nie istnieje taka koncentracja ortodoksyjnych prawosławnych grup paramilitarnych.
Na dzień dzisiejszy, w prawosławnych diecezjach w obwodzie grodzieńskim, istnieje 8 takich organizacji, podczas gdy na całej Białorusi jest ich niewiele ponad dwadzieścia. Sześć z nich znajduje się w samym Grodnie, gdzie działa min. kozacka organizacja „Niemieńscy kozacy”.
Jednym z założycieli i liderów prawosławnego paramilitarnego ruchu na Grodzieńszczyźnie jest kierownik oddziału grodzieńskiej diecezji ds. współpracy z Siłami Zbrojnymi RB – Jewgienij Pawelczuk i jego poprzednik ks. Arkadij Kosjanienko.
Arkadij Pietrowicz Kosjanienko urodził się w 1966 roku w obwodzie wołgogradskim Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Jest archiprezbiterem w cerkwi pw. św Władimira w Grodnie, tradycyjnie najczęściej odwiedzanej przez funkcjonariuszy służby granicznej.
Ukończył Wyższą Szkołę Wojsk Inżynieryjnych w Kaliningradzie. Jest oficerem wojsk wewnętrznych MSW. W 2007 roku ukończył w Kijowie seminarium. W 2010 roku został wybrany na honorowego członka Rady oficerskiej w Grodnie.
Jewgienij Illarionowicz Pawelczuk urodzony w 1966 roku w obwodzie brzeskim. W latach 1985-87. służył w wojskach obrony przeciwrakietowej. W 2002 roku ukończył Seminarium Duchowne w Żyrowiczach. Jest archiprezbiterem w soborze pw. Opieki Matki Bożej w Grodnie
Kieruje wydziałem ds. współpracy Cerkwiiz Siłami Zbrojnymi grodzieńskiej diecezji. Osobiście nadzoruje sektor współpracy z Komitetem Granicznym. Ma długotrwałe i bliskie stosunki z grupą Grodzieńskiego Państwowego Komitetu Granicznego (GPKG), którego szefem jest pułkownik Mołostow, figurujący na liście potencjalnych agentów wpływu Federacji Rosyjskiej, jest on absolwentem Akedemii FSB Rosji.
Bezpośrednio pod auspicjami białoruskiego egzarchatu Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, oraz z błogosławieństwem rządzącego nią biskupa Artemija, Kosijenko i Pawelczuk zaczęli budować szeroką sieć prawosławnych grup paramilitarnych w obwodzie grodzieńskim.
Jeszcze za czasów poprzedniego diakona cerkwi św. Władimira, archiprezbiter Arkadij Kosijenko w 2003 roku stworzył w Grodnie przy cerkwi pierwszy oddział – „Witiaz”.
Jego powołanie jest częścią „Umowy o współpracy”, podpisanej w lutym 2003 roku pomiędzy Diecezją Grodzieńską Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i Komitetem Granicznym, który na bazie swoich pododdziałów organizuje coroczne obozy treningowe dla członków oddziałów paramilitarnych.
Według statutu klubu, jego szeregi zasilają chłopcy od 12 do 18 roku życia, którzy na obozach przechodzą religijne, duchowe i wychowawcze przeobrażenie. Podczas obozów trenują i szlifują umiejętności wojskowe, trzy razy w tygodniu uczą się podstaw sztuk walki. Duchowym przywódcą pierwszego w Grodnie klubu jest Arkadij Kosijenko. Dowódcą był do niedawna podpułkownik Anatolij Pierechwatow Michajłowicz.
Dość długo klub ten był jedynym w obwodzie grodzieńskim. Jednak organizacja prawosławnych paramilitarnych ugrupowań w Grodnie dostaje drugi oddech dopiero wówczas, gdy sprawą zajmuje się Jewgienij Pawelczuk.
W 2004 roku został przeniesiony na służbę do Szczuczyna, położonego 60 km od Grodna i znanego z faktu, że w czasach sowieckich stacjonowała tam baza lotnicza 979 – go pułku myśliwskiego. W miasteczku powstało osiedle wojskowe, zamieszkiwane przez praktycznie samych Rosjan.
To tam w 2007 roku, przy nowo wybudowanej cerkwi Objawienia Pańskiego powstał drugi klub – „Drużyna”.
Pomoc Jewgienijowi Pawelczukowi w organizacji klubu okazał lokalny Komitet Wykonawczy, a Rejonowa Inspekcji ds. Młodocianych rejonu szczuczyńskiego zapewnia stały przypływ tzw. „trudnych” dzieci, które po odpowiedniej obróbce religijnej i indoktrynacji ideologicznej mogą stać się w przyszłości wojownikami „ruskiego miru” na Białorusi.
Dowódcą drugiego klubu został emerytowany ppłk Mikołaj Z. Kisielar. Opiekunem duchowym jest pop Aleksandr Pasterniak, proboszcz szczuczyńskiej cerkwi pw. św Michała Archanioła i Epifanii.
Warto zauważyć, że jego żona Olga Pasterniak, stoi na czele wydziału karno – wykonawczego szczuczyńskiej milicji. Do stycznia 2010 roku kierowała Inspekcją ds. Młodocianych odpowiedzialną za rekrutację „trudnych nastolatków” do prawosławnych grup paramilitarnych.
Pierwszymi instruktorami w nowym klubie zostali Denis Miszkel i Aleksandr Natarow.
45 letni dziś Natarow pochodzi z miasta Gubkin w obwodzie biełgorodskim w Rosji, mieszka w Szczuczynie. W „Drużynie” pełni instruktora taekwondo.
Po analizie jego profilu w sieci społecznościowej „VKontaktie” można stwierdzić, że rosyjskie indywiduum otwarcie popiera terrorystyczne prorosyjskie formacje i nie uznaje Białorusi jako państwa funkcjonującego samodzielnie, w odłączeniu od Rosji.
Ponadto, w trakcie aktywnej fazy operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy, był zaangażowany w rozpowszechnianie informacji na temat rekrutacji bojowników do nielegalnych formacji zbrojnych.
Instruktor „Drużyny” czuje się na Białorusi na tyle bezkarnie, że ośmiela się otwarcie publikować w sieciach społecznościowych groźby dotyczące jej integralności terytorialnej i bezpieczeństwa narodowego.
Drugi instruktor klubu, który odegrał dość istotną rolę w jej tworzeniu i rozwoju, to Dennis R. Miszkel, porucznik, starszy inspektor wydziału pracy ideologicznej grodzieńskiego MSW.
W momencie tworzenia klubu był milicyjnym kynologiem szczuczyńskiego departamentu ochrony. Charakterystyczne jest to, że pod wspólnymi zdjęciami z Natarowem podpisuje go, jako swojego „ojca chrzestnego”.
Będąc aktywnym oficerem milicji, Miszkel wyróżnia się powściągliwością swoich postów na profilach społecznościowych, jednak i tam można znaleźć takie, które charakteryzują jego światopogląd – przekazywany wychowankom, a kadeci klubu dobrowolnie „lajkują” prorosyjskie posty swojego wodza.
Po przeprowadzce Miszkela do Grodna, miejsce instruktora grupy zajął major milicji Paweł Pawłowicz Najda, naczelnik służby operacyjnej szczuczyńskiego MSW, który urodził się i mieszka w Szczuczynie.
Warto zauważyć, że Paweł Najda, wspomniany jest w artykule znanego białoruskiego blogera ps. „d_zholik”, jako osoba podejrzana w ramach śledztwa, które ujawnia przestępcze metody pracy białoruskiego wymiaru sprawiedliwości. W artykule znajdują się informacje na temat próby zabicia przez funkcjonariuszy rejonowego KGB, czterech członków rodziny ze Szczuczyna. Być może to, a także pełniona funkcja tłumaczy wyjątkowo niewielką zawartość profilu w sieci społecznościowej Najdy.
W 2008 roku, postanowieniem arcybiskupa Artemija, Jewgienij Pawelczuk zostaje awansowany. Zostaje księdzem w katedrze św. Bazylego w Grodnie. W ślad za Pawelczukiem awansuje Denis Miszkel i zostaje przeniesiony do Grodna, do Zarządu Rejnowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Mając pewne doświadczenie w tworzeniu szczuczyńskiej „Drużyny”, grodzieńska prawosławna eparchia przy współdziałaniu organów oświatowych i rejonowego MSW tworzą przy gimnazjum №37 i Soborze pw. Opieki Matki Bożej w Grodnie trzeci klub – „Słowianie”, mający obecnie siedzibę w grodzieńskiej szkole średniej № 39. Opiekunem duchownym nowej grupy od jej powstania do chwili obecnej jest Pawelczuk, Miszkel zaś zostaje instruktorem.
Do niedawna, dowódcą PWPK był niejaki Naum Basałajew – weteran organów bezpieczeństwa państwowego, podpułkownik KGB w stanie spoczynku. To na pewno zasługuje na szczególną uwagę.
InformNapalm stwierdził również, że instruktorem PWPK „Słowianie” jest 43-letni major milicji Michaił Kupriejew, starszy inspektor grupy zajmującej się szkoleniem kadr w Departamencie Ochrony Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Grodnie.
Czwartą paramilitarną grupą grodzieńskiej diecezja jest PWPK „Biała Ruś”, zorganizowana w 2011 roku, jest zarejestrowana na przedmieściach Grodna, we wsi Wiercieliszki, na bazie miejscowego gimnazjum i parafii św Aleksandra Newskiego. Opiekunem duchowym i kierownikiem tego klubu jest 34 letni ojciec Jan (Aleksander Stepanowicz Gladun).
Ksiądz Gladun kieruje prawosławnym wojskowo – patriotycznym kształceniem dzieci i młodzieży we współpracy z Siłami Zbrojnymi RB (podlega bezpośrednio E.Pawelczukowi).
Bezpośrednio szkoleniami bojowymi zajmuje się kapitan milicji Denis Gabrusewicz. Warto zauważyć, że jest on również szefem Departamentu ds. Narkotyków i Handlu Ludźmi MSW w Grodnie.
W ciągu ostatnich kilku lat Pawelczuk uczestniczył w tworzeniu jeszcze dwóch PWPK – „Wojewoda” i „Bractwo”.
Ten ostatni, stworzony w październiku 2013 roku przy wsparciu Pawelczuka i Wydziału Oświaty, Sportu i Turystyki rejonu grodzieńskiego. Przywódcą duchowym jest ksiądz Paweł Tereszkow, a instruktorem sportowym – Miszkel. Funkcję trenera pełni Aleksander Wołodkiewicz, pedagog ze szkoły №38.
Obawy budzi fakt, że z dziećmi pracuje człowiek z wieloletnim doświadczeniem psychologa i jak sam przyznaje jest mistrzem NLP (Neuro-Linguistic Programming). Rodzice dzieci, powinni zadać sobie pytanie, czy ich pociechy nie są narażone na jakieś techniki kontroli umysłu.
Symboliczne jest to, że w ceremonii inicjacji kadetów 11 grudnia 2015 uczestniczył Władimir Adamow, kozacki ataman prorosyjskiego klubu z Grodna „Niemeńscy kozacy”, wchodzącego w skład Białoruskiego Związku Oficerów i tzw. „kozacki kapelan” – Władysław Rakutin.
Stwierdzono również, że dowódcą jest kapitan Jurij Torgaszow. Urodzony w Związku Radzieckim w Nowosybirsku, był naczelnikiem wydziału wywiadu wojskowego Floty Północnej Rosyjskiej Marynarki Wojennej, członek rady weteranów KGB.
Na marginesie należy zaznaczyć, że jego syn Andriej, zakończył kursy KGB (FSB).
Jak widać, do ścisłego kierownictwa klubu weszli ludzie, którzy mieli i mogą mieć powiązania z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
Być może to tłumaczy udział paramilitarnych grup z diecezji grodzieńskiej (poczynając od 2011 roku) w otwartych mistrzostwach Rosji w walce wręcz.
Należy dodać, że organizatorem ich jest Centrum „Pereswiet”, działające przy Ławrze Troicko-Siergijewskiej, przy bezpośredniej pomocy finansowej Służby Ochrony Porządku Konstytucyjnego i Walki z Terroryzmem FSB oraz Ośrodka do zadań specjalnych Federalnej Służby Bezpieczeństwa FR.
Wraz z religijną i ideologiczną indoktrynacją młodych wrażliwych umysłów, instruktorzy MSW i Ministerstwa Obrony oraz Państwowego Komitetu Granicznego odbywają z dziećmi praktyczne zajęcia wojskowe. Na przykład z opanowania terenu metodami prowadzenia działań bojowych. Ale o ile to można jeszcze zrozumieć, to jak wytłumaczyć, że kadeci rzekomo wojskowo – patriotycznych klubów zgłębiają budowę mostów i przepraw rzecznych, organizację ich bezpieczeństwa i obrony, sposoby ich wysadzania i szkolą się w metodach wywiadowczo – dywersyjnych.
Od 2008 roku w ramach porozumienia pomiędzy białoruską Cerkwią i Komitetem Granicznym odbywają się doroczne zloty wojskowo-patriotycznej Młodzieży Prawosławnej, organizowane przez wydział białoruskiego egzarchatu Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej i Zarząd ds. ideologii Państwowego Komitetu Granicznego RB, kierowany przez generała majora Moisiejenko, wychowanka Akademi FSB FR.
Należy zauważyć, że w kierownictwie niemal każdej grupy lub oddziału są ludzie, mający bezpośredni związek z rosyjską FSB.
W trakcie tego dochodzenia stwierdzono, że grodzieńska grupa „Niemeńscy Kozacy” odgrywa jedną z kluczowych ról w przygotowaniu tzw. poborowych „rosyjskiego świata”, i absolutnie nie kryje swoich planów. Została zorganizowana w Grodnie we wczesnych latach 2000-ych. przez imigrantów z Rosji -Adamowa i Rodionowa, i weszła w struktury „Ogólnobiałoruskiego zjednoczenia kozactwa”.
Bezpośredni udział w organizacji ostatnich zlotów w Brześciu odgrywa organizacja „Rossotrudniczestwo” w Republice Białorusi kierowane przez Elenę Masłową.
Przedstawicielstwo „Rossotrudniczestwo” w Republice Białoruś jest praktycznie inkubatorem wielu prorosyjskich organizacji, wylęgarnią ideologii „rosyjskiego świata”. Są podstawy by podejrzewać ją o przygotowanie scenariusza Krymskiego na Białorusi. Przedstawicielstwo zajmuje się koordynacją ich działań i najprawdopodobniej finansuje je.
Poważne obawy budzi fakt, że wymienione w dochodzeniu osoby zaangażowane w pracę z chłopcami, członkami wymienionych tu (tylko nielicznych) prawosławnych klubów „patriotycznych”, zajmują się formacją obrazu wroga, uczą młodzież kochać „ojczyznę” poprzez nienawiść do wrogów. Najbardziej nikczemne jest jednak to, że wpajają im potrzebę gotowości do poświęcenia swego życia dla absurdalnych, obcych Białorusinom ideałów i celów.
Kresy24.pl
11 komentarzy
olo
27 lutego 2016 o 08:39smutne to
Tadeusz
27 lutego 2016 o 09:08Jak widać władza białoruska popiera rosyjskich separatystów i również dla tego idzie nagonka na koścół katolicki który jest za niezależnością Białarusi. FSB mysli że na wschodzie Białorusi u nich jest wszystko pod kontrolą, a na zachodzie Białorusi mósza jeszcze popracować. Koścół prawosławny na Białorusi w odrużnieniu od kościoła prawosławnego na Ukrainie staje się zdrajcą swego narodu. Taka jest prawda.
Maksymilian
27 lutego 2016 o 11:21Widać, że rosjanie wyciągnęli wnioski z błędów jakie popełnili w Ukrainie, z która do dzisiaj nie mogą sopbie poradzić. W Białorusi nie bedą potrzebne nawet granatniki.
bolo
27 lutego 2016 o 14:20Będziemy mieć separatystów tuż przy naszej granicy. Ciekawe co będzie gdy Putin każe im zestrzelić jakiś samolot pasażerski nad Polską.
józef III
27 lutego 2016 o 19:12jeśli cerkiew to pop a nie ksiądz
miki
28 lutego 2016 o 14:08Skoro szykują swoją 5 kolumnę to znaczy że nie są pewni Białorusinów :):):) a to dobra wiadomość. Zła jest taka że się szykują, ale spokojnie -źródełko z kasą wysycha. Jestem dobrej myśli-jeszcze konflikt Rosji z Turcją i nie będzie kasy na takie bzdety ,a najbardziej zmotywowani do walki za ruski mir z tego towarzystwa polegną w Syrii ……….
Radwan
29 lutego 2016 o 08:18Co się dziwić, taki los kraju, który nie odzyskał suwerenności ani demokracji.
kurak
29 lutego 2016 o 17:32Niezła ta Olga 😀
Cud bozy
4 marca 2016 o 13:47Dzieci graja w „wojenke” )))))
Piotr
7 marca 2019 o 10:57Patrzę na to zjawisko z zupełnie innej strony. Te organizacje paramilitarne pomogą w samoorganizacji społeczeństwa w obliczu zmiany klimatycznych i możliwego zapłonu helu na naszej planecie. W tym drugim przypadku nie wiem czy nie najskuteczniejszy będzie różaniec. tak poza tym to teatr przebierańców, zabawa i oby skończyło się na takiej wspólnej zabawie patriotycznej. Nie wiadomo też czy te dzieciaki finansowane przez Putina będą chcieli ginąć za Rosję i interesy oligarchów. My też w Polsce mamy podobnie: nacjonalizm, ksenofobia, propaganda, konsumpcjonizm.
Kozak
7 marca 2019 o 12:20Takie brednie, że aż głowa boli.
http://kozacy.info