Rankiem 22 kwietnia we wsi Liuberce, zaledwie 25 kilometrów od ścisłego centrum Moskwy wybuchł silny pożar. Zapalił się zakład utylizacją odpadów, gumy i tworzyw sztucznych.
Według władz obszar pożaru z 600 metrów kwadratowych rozrósł się do 1500 metrów kwadratowych, po czym ogień został zlokalizowany. Zaznacza się, że na chwilę obecną nie ma zagrożenia zapłonem sąsiednich budynków.
W sieciach społecznościowych i komunikatorach internetowych mieszkańcy pobliskich miejscowości skarżą się na toksyczny dym.
Portal TVP.info przypomina, że w ostatnich miesiącach Rosjanie mają gigantyczne problemy z pożarami. 5 kwietnia w Moskwie płonął budynek należący do ministerstwa obrony Federacji Rosyjskiej. 18 marca na terenie jednego z największych rosyjskich zakładów chemicznych w miejscowości Dołgoprudnyj pod Moskwą zapłonął zbiornik na olej.
Pod koniec lutego duży pożar wybuchł na terenie rafinerii ropy naftowej Rosnieftu w mieście Tuapse w rosyjskim Kraju Krasnodarskim nad Morzem Czarnym.
17 lutego ogień strawił magazyn z ciężarówkami w Magadanie, azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej.
Jak informowliśmy, 20 kwietnia w rosyjskim Biełgorodzie doszło do potężnej eksplozji. W miejscu wybuchu utworzył się ogromny krater o średnicy 20 metrów.
Rosyjskie władze podały, że było to ” nietypowe zejście amunicji lotniczej” z myśliwca Su-34, który przelatywał nad miastem.
Zdaniem sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksija Daniłowa, Rosja celowo ostrzeliwuje Biełgorod, aby zastraszyć lokalnych mieszkańców: „Armia okupacyjna kontynuuje prowokacyjne ostrzeliwanie własnych miast, aby zastraszyć cywilów i doprowadzić do eskalacji.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!