Sensacyjne informacje ujawnił szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Obwodem Dniepropietrowskim kieruje brutalna przestępcza grupa zajmująca się przemytem dla donbaskich separatystów. Ludzie gubernatora Kołomojskiego mają na sumieniu mordy, porwania i tortury. Wspiera ich kilku ukraińskich deputowanych i Prawy Sektor.
W sobotę na ukraińskim posterunku w miejscowości Wołnowacha strzałem w tył głowy został zabity oficer SBU Dmitrij Manzik, który próbował zatrzymać trzy ciężarówki z przemytem usiłujące wjechać z Ukrainy do Donbasu.
Wkrótce potem w ręce komandosów z oddziału Alfa SBU wpadła cała 11-osobowa uzbrojona banda zajmująca się przemytem – 8 osób aresztowano w Obwodzie Dniepropietrowskim, pozostałych – w Donieckim. Odebrano im 9 kałasznikowów, 6 granatników, ciężki karabin maszynowy i granaty. Jednak bezpośredni zabójca oficera – Denis Gordiejew zbiegł. Wysłano za nim list gończy.
Wśród zatrzymanych są pracownicy dniepropietrowskiej firmy ochroniarskiej „Sicz” i członkowie ochotniczego batalionu MSW „Dniepr-1” finansowanego przez gubernatora Obwodu Dniepropietrowskiego – znanego oligarchę Ihora Kołomojskiego. Zatrzymaniu jednego z bandytów usiłował bezpośrednio przeszkodzić ukraiński deputowany Andriej Denisenko na czele uzbrojonej grupy z „Siczy”.
„Zupełnie przypadkowo przechodziłem w pobliżu i zobaczyłem jak ludzie z Alfy biją znanego mi aktywistę Majdanu. Chciałem tylko, żeby udzielono mu pomocy medycznej bo był pokrwawiony” – tłumaczy swoją obecność na miejscu zdarzenia i szarpaninę z funkcjonariuszami sam Denisenko. Próbuje też usprawiedliwiać zatrzymanego współsprawcę zabójstwa: „On faktycznie miał przy sobie te kałasznikowy, ale właśnie szedł je oddać do batalionu „Dniepr”…
Tymczasem szef SBU Walentin Naływajczenko nie ma wątpliwości: zorganizowana grupa przestępcza ma wysoko postawionych protektorów. Są wśród nich zarówno ukraińscy deputowani, jak i obaj zastępcy gubernatora Kołomojskiego – Giennadij Korban i Światosław Olejnik. Obaj zostali już przesłuchani przez SBU m.in. w sprawie niedawnego porwania urzędnika dniepropietrowskiej administracji Aleksandra Wieliczko.
Przypomnijmy, że Wieliczko, który ostatecznie zbiegł z Ukrainy w obawie o swoje życie twierdzi, iż porwali go bojówkarze wicegubernatora Korbana i przez 9 dni przetrzymywali w bazie nacjonalistycznej organizacji Prawy Sektor w przyfrontowych Piaskach, którą faktycznie rządzą ludzie Kołomojskiego. Zmuszano go aby podpisał oświadczenie kompromitujące mera Dniepropietrowska Romanienkę.
„To wszystko jest jedna banda odpowiedzialna za zabójstwa, porwania i tortury” – twierdzi szef SBU, który przedstawił dowody w tej sprawie bezpośrednio prezydentowi Poroszence i domaga się uchylenia immunitetu kilku deputowanym wspierającym mafię.
Sam Poroszenko nakazał połączenie w jedno śledztwo wszystkich dokonanych przez ludzi Kołomojskiego przestępstw. „Obrona terytorialna zostanie podporządkowana władzom wojskowym i od tej chwili żaden gubernator nie będzie miał własnych kieszonkowych armii” – ostrzegł prezydent wzburzony ostatnimi wydarzeniami w Kijowie, gdzie uzbrojeni ludzie Kołomojskiego siłą zajęli siedziby dwóch państwowych koncernów naftowych – Ukrnafta i Ukrtransnafta.
Tymczasem oskarżeni deputowani i wicegubernatorzy nie dają za wygraną i żądają dymisji Naływajczenki. Według nich, to właśnie szef SBU i jego ludzie „opiekują się” przemytem wódki i papierosów dla separatystów.
Korban twierdzi wręcz, że w czasie rozmów pokojowych w Mińsku Rosjanie po cichu uzgodnili z Poroszenką odsunięcie od władzy ludzi Kołomojskiego, co właśnie jest realizowane przez SBU.
Kresy24.pl
6 komentarzy
PutlerMongoł
24 marca 2015 o 14:13Oj ciężko będzie Ukraińcom oczyścić swój kraj z ruskiej swołoczy i komuszej zarazy, oj ciężko. U nas tego bydła było mniej, a do dziś jego parszywe pomioty są obecne zarówno w polityce, jak i w mediach. Żaden naród nie może czuć się bezpieczny jak nie uprzątnie tych śmieci z życia publicznego.
mask
24 marca 2015 o 14:20Ale się banderowska swołocz pożarła między sobą, nic tylko otwierać piwko i bić brawo 😀
przeciwna
24 marca 2015 o 20:06ale się ruska swołocz cieszy…
macko
24 marca 2015 o 17:53Oficer SBU zginął zabity strzałem w tył głowy- w tym momencie wszyscy wiemy jakiej narodowości był strzelający. Poza tym każdy chyba ma świadomość, że większość partii nacjonalistycznych w Europie(nasza nowa „zmiana” chociażby) ma sponsora w Moskwie. Ukraiński prawy sektor nie jest tutaj widać wyjątkiem.
observer48
24 marca 2015 o 19:52Coś mi to śmierdzi na ruską milę dziegciem i kacapską prowokacją. Całe to doniesienie i komentarz.
poruszony
25 marca 2015 o 14:36Informacje Ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa? A to znaczy z samego źródła prawdy, samej prawdy i g….o prawdy!