W sali konferencyjnej Biblioteki im. Martynasa Mażvydasa w Wilnie odbyła się konferencja historyczna „Poszukiwanie dialogu litewsko-polskiego: (nie) wyciągnięte wnioski”. Celem wydarzenia było omówienie sposobu interpretacji dawnej historii i konfrontacji z historią i pamięcią XX wieku w kontekście Polski i Litwy, informuje portal zwl.lt.
Współorganizator konferencji, dyrektor Instytutu Historii Litwy, prof. Alvydas Nikžentaitis zwrócił uwagę, że w przestrzeni publicznej nie ma tak wielu dyskusji i okazji, aby w centrum uwagi znalazła się praca historyków. W związku z tym dana konferencja jest wyjątkowa. „Są fakty historyczne, ale potrzebujemy ludzi, którzy by je wytłumaczyli. W końcu, narracja dotycząca tych czy innych dat może się różnić w zależności od kraju. W litewskiej narracji, która powstała szybko po 1410 r., Witold Wielki jest ważniejszy od Jagiełły, a Bitwę pod Grunwaldem w zasadzie wygrali Litwini. Takie różnice poglądów konstruowały stosunki polsko-litewskie na przestrzeni wieków” – wyjaśnił współorganizator.
Jak stwierdził, był zdziwiony, gdy się dowiedział, że kiedy już było jasne, że Litwa szybko odzyska niepodległość, ludzie odpowiedzialni za tworzenie przyszłych stosunków dyplomatycznych jako głównego partnera strategicznego widzieli Białoruś, a nie Polskę. „W tym okresie było zbyt wiele historycznych nieporozumień. Na szczęście, udało się przezwyciężyć większość z nich. W tym jest również ogromna rola historyków. Ta droga nie była łatwa. Warto więc pytać, dlaczego przeszłość oceniamy akurat w ten, a nie inny sposób? Aby uzyskać odpowiedź, musimy wysłuchać inną stronę, czego przykładem ma być dana konferencja” – podsumował historyk.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!