W wigilię Dnia Wszystkich Świętych kapelan Związku Polaków na Białorusi ks. Aleksander Szemet w obecności grodzieńskich Polaków i prezesa ZPB Mieczysława Jaśkiewicza poświęcił pomnik ku czci podporucznika Mieczysława Niedzińskiego ps. „Ren” i jego żołnierzy we wsi Kulbaki pod Grodnem.
To w Kulbakach właśnie, leżących obecnie na przedmieściach Grodna, 8 maja 1948 roku zginął wraz z kilkunastoma swoimi żołnierzami bohater polskiego ruchu oporu na Grodzieńszczyźnie i Wileńszczyźnie ppor. Mieczysław Niedziński, noszący w różnych okresach walki partyzanckiej z niemieckim i sowieckim najeźdźcą pseudonimy: „Men”, „Ren”, Niemen” oraz „Morski”.
Urodził się Mieczysław Niedziński w 1917 roku w Druskiennikach. W II wonie światowej, jako żołnierz Wojska Polskiego, walczył od samego początku, czyli poczynając od kampanii wrześniowej, w której bronił polskiego Lwowa najpierw przed Niemcami, a potem przed Armią Czerwoną. W okresie okupacji w stopniu podporucznika stanął na czele oddziału Armii Krajowej w Inspektoracie Grodzieńskim i Nowogródzkim.
Wraz ze swoim oddziałem Mieczysław Niedziński brał udział w operacji „Ostra Brama”, po której uniknął rozbrojenia przez Sowietów i na Grodzieńszczyźnie kontynuował walkę zbrojną z okupantem ze Wschodu.
Mieczysław Niedziński był jednym z najbardziej skutecznych dowódców AK na Grodzieńszczyźnie po 1945 roku. Obronną ręką wraz z oddziałem wychodził z potyczek z Sowietami aż do 8 maja 1948 roku, kiedy w podgrodzieńskich Kulbakach, wskutek donosu, został otoczony ze swoimi żołnierzami przez wielokrotnie przewyższający liczebnie oddział NKWD.
Oto jak w wierszu, opublikowanym w grudniu 2004 roku w Biuletynie Instytutu Pamięci Narodowej, opisywał to tragiczne zdarzenie jeden z trzech ocalałych w boju żołnierzy por. Niedzińskiego, posługującego się wówczas pseudonimem „Niemen”:
„W ciepły piękny dzień majowy niebo było całkiem jasne/ Gdy pod Grodnem koło Kulbak otoczyli naszych krasne/Wszędzie pola, lasu nie ma, a żołnierzy ruskich wiele/ Wszystkim chłopcom serca drżały w naszym małym tym oddziele/Naszych garstka, ruskich mrowie, nacierają z każdej strony/Gdzie nie spojrzysz, wszędzie pola, wszędzie pola i zagony. […] I jak kosą ścięte zboże, na zagonach chłopcy padli/Kulki z wroga broni strasznej, młode życie ichnie skradli/ Zginął tam Niemen, Fala, zginął Śmiały i Morowy/Zginął Społem i Kalina, i kilku innych dało głowy/ Zginął Czortek i Żelazo, zginął także i Wesoły/Bo sowieckie kule tamaj, tak latały niby pszczoły/Jeszcze żywcem trzech tam wzięto, trzech uciekło stamtąd zdrowo/Wszystkich było tam piętnastu, gdy nacierał wróg bojowo…”.
Data śmierci ppor. Mieczysława Niedzińskiego symbolizuje zamknięcie okresu zorganizowanego oporu społeczności polskiej Grodzieńszczyzny wobec władzy sowieckiej.
Upamiętnienie ostatniego obrońcy polskiej Grodzieńszczyzny w miejscu, w którym poległ, stało się możliwe dzięki inicjatywie Związku Polaków na Białorusi, wspartej przez warszawską Fundację „Wolność i Demokracja”.
Znadniemna.pl
3 komentarzy
zbigniew2707
3 listopada 2014 o 13:02„Poległ broniąc Ojczyzny w dniu 8 maja 1948 w walce z NKWD” ??? Przecież walczył on samowolnie na terenie Białorusi/bez upoważnienia czy też rozkazu polskiego rządu/, ani tego z Londynu, ani tego z Warszawy. Armia Krajowa już w 1945 roku została rozwiązana rozkazem Okulickiego. Swoim działaniem szkodził głównie ludności polskiej, tak jak UPOwcy szkodzili polskim Ukraińcom na Rzeszowszczyźnie. Ukraińców przez takich „bohaterów” w ramach akcji „Wisła” deportowano z domów rodzinnych na Ziemie Odzyskane, a Polaków przez takich „obrońców” do Kazachstanu i na Białe Niedźwiedzie. Kiedy wreszcie pan Jaśkiewicz i pan Chodkiewicz to zrozumieją? Czy są być może również za wzniesieniem pomników bojownikom UPA na Rzeszowszczyźnie i Lubelszczyźnie z napisami „polegli walcząc za Ojczyznę”?
józef III
3 listopada 2014 o 13:14Chwała Bohaterom !
tik
26 listopada 2014 o 17:04Każdy rozumie inaczej historię.Można tak jak pierwsza wypowiedź.Można inaczej.A czy Jałta nie była zbrodnią?On walczył u siebie.Nie na Białorusi.
Czy to tak trudno pojąć?