Kolejna czystka w ukraińskiej administracji. Na bruk idą dwaj gubernatorzy – zakarpacki i doniecki, a także ukraiński ambasador na Białorusi.
Jak głosi wydany przez Poroszenkę dekret, prezydent zdymisjonował gubernatorów Wasilija Gubala i Aleksandra Kichtenkę „za niewystarczające realizowanie zadań związanych z budową umocnień mających zapewnić bezpieczeństwo kraju”.
Wcześniej wyrzucenia gubernatorów zażądała też Rada Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy. Zdaniem jej szefa Aleksandra Turczynowa, zbyt wolno budowano na ich terenie fortyfikacje mające osłonić Ukrainę przed ewentualnym atakiem rosyjskim.
We wtorek prezydent odwołał również ukraińskiego ambasadora z Białorusi Michaiła Jeżela, który pracował w Mińsku od 2013 roku, a wcześniej przez dwa lata był ministrem obrony Ukrainy w czasie prezydentury Wiktora Janukowycza.
Obecnie ukraińska Prokuratura Generalna wszczęła śledztwo, w wyniku którego Jeżel może zostać oskarżony o pozbawienie armii zapasów i zaplecza sprzętowego w czasach kiedy był ministrem. Niewykluczone więc, że z ambasady Jeżel trafi prosto za kratki.
A swoją drogą jak to dobrze, że w Polsce możesz zawalać na wiele lat terminy dowolnych strategicznych inwestycji, jak Gazoport, autostrady czy metro i nikt cię za to nie zdymisjonuje, jak ukraińskiego gubernatora. Nawet jak rozwiążesz całą armię to nikt ci złego słowa nie powie.
Za dawne nadużycia też cię nikt z placówki nie odwoła. Przeciwnie – jeśli już naprawdę coś totalnie zawaliłeś to właśnie wyślą cię jako ambasadora na jakąś placówkę. Tak, zdecydowanie polski system władzy jest o niebo doskonalszy niż ukraiński.
Kresy24.pl
2 komentarzy
Rosomak
13 maja 2015 o 01:17Każdy zdrajca ,szpieg, dywersant powinien kończyć z ołowiem w głowie, a przynajmniej za kratami.
góral
26 maja 2015 o 22:39albo z cupagą w plery